MŚ w piłce ręcznej. Polska - Rosja 20:24. Biało-czerwoni przegrali mecz o wszystko

Trzeci mecz i trzecia porażka w mistrzostwach świata szczypiornistów sprawiły, że reprezentacja Polski nie awansuje do 1/8 finału rozgrywek. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wezmą udział w grze o miejsca 21-24

Porażka nie oznacza jeszcze całkowitego pożegnania z turniejem. Polacy, znalazłszy się w grupie ośmiu najsłabszych ekip turnieju, zagrają o Puchar Prezydenta, czyli 21. miejsce w turnieju.

Zaczęło się od porażki z Norwegią (20:22), po której Polacy byli jednak chwaleni. Ich gra rokowała na dalszą część MŚ. Po porażce z Brazylią (24:28) na biało-czerwonych posypały się już gromy. Niestety, w meczu o wszystko nie zdołali odwrócić losu.

Polacy mecz zaczęli bardzo dobrze. Dzięki znakomitym interwencjom Adama Malchera prowadziliśmy 2:0. Co więcej, mogliśmy ten wynik zdecydowanie podwyższyć, bo Rosjanie do naszej bramki nie potrafili trafić aż przez osiem minut! Młoda polska ekipa nie potrafiła jednak opanować nerwów, szczególnie w ataku raziła nieskutecznością i marnowaniem stuprocentowych okazji, przez co rywale odskoczyli na dwa gole. Przy stanie 5:7 w 19. min Przemysław Krajewski nie wykorzystał karnego, a w odpowiedzi Rosjanie nie pomylili się. W następnej akcji kolejnego karnego nie strzelił Michał Daszek i w 22. min było już 5:9.

Paradoksalnie Polakom lepiej układała się gra, gdy grali w osłabieniu. Po jednej z dwuminutowych kar podopieczni Tałanta Dujszebajewa odrobili część strat i w 25. min było już tylko 8:10. Co z tego skoro za chwilę kolejne banalne błędy zostały skrzętnie wykorzystane przez przeciwników. W dodatku Bogdanow bronił z ponad 50-procentową skutecznością i na przerwę drużyny schodziły przy prowadzeniu Rosjan 13:9.

W drugiej części meczu rywale jeszcze podwyższali swoją przewagę, aż w końcu podopieczni Duszejbajewa - w stylu, do jakiego zdążyli nas przyzwyczaić - odrabiać zaczęli w samej końcówce.

Podczas ostatnich dziesięciu minut zawodnicy tchnęli resztki nadziei w serca polskich kibiców, kiedy dwukrotnie mieli szanse na zmniejszenie straty do dwóch bramek. Wtedy znów dał o sobie brak doświadczenia. Polacy gubili się w ataku. Nie pomagały nawet interwencje Dujszebajewa, który wielokrotnie zmieniał ustawienie, zawodników oraz prosił o czas przed kluczowymi akcjami Spotkanie zakończyło się wynikiem 20:24.

Zobacz wideo

Dujszebajew wybrał skład zamykając oczy. Bohater Malcher [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.