MŚ piłkarzy ręcznych 2015. Katar - Polska 31:29. Jurecki i Szyba to za mało na Katar

Michał Jurecki jako jedyny z podopiecznych Michaela Bieglera błyszczał przez cały mecz. W końcówce ładnie pokazał się jeszcze Michał Szyba, a nieźli byli Mariusz Jurkiewicz i Michał Daszek. Pozostali szczypiorniści reprezentacji Polski zawiedli w półfinale MŚ przegranym z Katarem 29:31. W niedzielę o godz. 14.30 w meczu o brąz zagramy z Francją albo Hiszpanią. Relacja na żywo w Sport.pl.

Zawodników oceniamy w szkolnej skali 1-6, gdzie "1" oznacza występ fatalny, a "6" - perfekcyjny.

BRAMKARZE:

Sławomir Szmal: 2

W pierwszej akcji odbił rzut Mallasha, a później wpuszczał wszystko aż do 20. minuty, kiedy (przy stanie 10:10) zmienił go Wyszomirski. Wrócił w 33. minucie i odbił karnego Hamdoona, kiedy przegrywaliśmy 14:17. Ale to był tylko jeden przebłysk jego geniuszu. Na półtorej minuty przed końcem przy 27:29 karnego rzucał mu Marković. Trafił, tym razem cudu nie było. "Kasa" w półfinale zagrał dużo poniżej oczekiwań - odbił tylko cztery z 26 rzutów, miał zaledwie 15-proc. skuteczność. Dla porównania - Sarić skończył mecz z 35-proc. skutecznością (12/34). Identyczny bilans Szmal miał z Chorwacją.

Piotr Wyszomirski: 1

Próbował pomóc, gdy nie szło Szmalowi, ale nic nie zdziałał. Mecz skończył bez udanej interwencji, puścił dziewięć goli.

ROZGRYWAJĄCY:

Michał Jurecki: 5

Chyba jedyny Polak, który w tym meczu błyszczał. Ciągnął nasz atak, rzucił dziewięć goli (9/12), miał trzy asysty. Zdarzały mu się błędy - straty i faul w ataku - ale było ich zdecydowanie mniej niż zagrań dobrych, bardzo dobrych, a czasem zachwycających.

Mariusz Jurkiewicz: 4

W rzutach 5/7, do tego cztery asysty, kilka razy szarpnął sam, widząc, że koledzy nie mają pomysłu. Ale też popełnił kilka prostych błędów.

Karol Bielecki: 3 Na boisku spędził tylko 3:45, rzucił jednego gola, raz zatrzymał go Sarić. Może szkoda, że Biegler nie dał mu pograć więcej.

Piotr Chrapkowski: 2

Był jednym z bohaterów ćwierćfinału, bo Chorwatom rzucił trzy gole, a poza 100-procentową skutecznością w ataku imponował też twardą grą w obronie. Teraz w ciągu 13 minut spędzonych na parkiecie oddał jeden rzut - w poprzeczkę - a w obronie często dawał się ogrywać szybszym rywalom.

Andrzej Rojewski: 1+

W pierwszej połowie można było się denerwować, że nie bierze na siebie odpowiedzialności, bo nie oddał ani jednego rzutu. Po przerwie zagrał trochę odważniej, ale - niestety - nie lepiej. Trzy straty, jeden gol w czterech rzutach i ani jednej asysty - bilans mizerny. Trudno było nie tęsknić za kontuzjowanym Krzysztofem Lijewskim.

Michał Szyba: 5 Wszedł na 11 minut przed końcem i rzucił trzy gole, notując 100-procentową skuteczność. Szkoda, że Biegler przypomniał sobie o nim tak późno.

Piotr Masłowski: bez oceny

Nie zagrał.

SKRZYDŁOWI:

Adam Wiśniewski: 3

Zagrał od początku drugiej połowy i od razu rzucił gola na 14:16. Następny pojedynek z Sariciem przegrał, ale częściowo zrehabilitował się, zbierając piłkę. Drugiego gola w trzecim rzucie zdobył, kiedy było już po meczu - ustalił wynik.

Michał Daszek: 4

Znów prawie cały mecz na boisku i znów nieźle. W ataku 3/5, w obronie jeden przechwyt i złapanie Capote'a na faul ofensywny, kiedy graliśmy w podwójnym osłabieniu. Na pięć minut przed końcem, gdy przegrywaliśmy 23:26, wypracował karnego i odesłał na ławkę kar Allę. Ocena byłaby wyższa, gdyby nie podpalił się, dobijając rzut Rojewskiego przy 14:17 (nie trafił w bramkę) i gdyby niepotrzebnie nie rzucał z dziewiątego metra, gdy przegrywaliśmy 16:20.

Robert Orzechowski: bez oceny

Nie zagrał.

Przemysław Krajewski: 2

0:2 w ataku, dodatkowo nie złapał podania od Jurkiewicza, gdy prowadziliśmy 9:8. Słaby mecz.

OBROTOWI:

Bartosz Jurecki: 3+

3/3, w tym 2/2 z karnych. Trudno ocenić go wyżej, skoro tak rzadko wypracowywał sobie pozycje rzutowe. Inna sprawa, że w ataku zbyt wiele nie pograł.

Piotr Grabarczyk: 2

Nie radził sobie z ruchliwymi, sprytnymi rywalami. Przy stanie 22:25 pomógł im - zbierając piłkę, podał w ręce, przez co straciliśmy kolejną bramkę.

Kamil Syprzak: 2+

Zaczął od bramek na 1:0 i 2:1 i to był jego koniec. Dwa następne rzuty zmarnował, pozytywnie do końca meczu zapisał się jeszcze tylko raz, gdy wypracował karnego, gdy przegrywaliśmy 14:19.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.