Olbrzymia strata KSS-u

Już na początek przygotowań olbrzymi problem ma KSS. Kielecki klub będzie musiał sobie w przyszłym sezonie poradzić bez jednej ze swojej wiodących postaci Katarzyny Grabarczyk

- Szkoda, że nie będę grała, ale jestem szczęśliwa, bo spodziewam się dziecka. Nie zamierzam rozstać się z piłką ręczną, w czerwcu przyszłego roku wznowię treningi. Nie wyobrażam sobie bowiem życia bez handballu - mówi prawoskrzydłowa KSS-u. Jej absencja to spory problem dla zespołu. Ta 27-letnia zawodniczka ma bowiem za sobą jeden z najlepszych sezonów w karierze. Była najrówniej grającą zawodniczką 5. drużyny PGNiG Superligi, zawsze można było na nią liczyć. Zajęła 20. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodniczek ekstraklasy - w 26 spotkaniach zdobyła 118 bramek (średnia: 4,53). Imponowała zwłaszcza szybkością i skutecznością w kontratakach. Jej dobra gra została dostrzeżona nawet przez trenera kadry Kima Rasmussena i została powołana do reprezentacji Polski na zgrupowanie w Cetniewie.

W tym momencie na jej prawym skrzydle została tylko wychowanka Kinga Lalewicz, która całe poprzednie rozgrywki przesiedziała na ławce rezerwowych lub trybunach. - Poradzi sobie - mówi Grabarczyk.

Działacze błyskawicznie rozpoczęli jednak poszukiwania jej zastępczyni. - Zrobiliśmy już wstępne kroki, bo musimy kogoś nowego znaleźć na tę pozycję. Jeśli nie uda się w Polsce, to poszukamy za granicą - mówi Marek Rolak, prezes KSS-u. Cały czas szuka też rozgrywającej. W kręgu zainteresowań jest m.in. Małgorzata Kucińska z przeżywającego poważne kłopoty finansowe SPR-u Lublin. - Rozmawiamy z dwiema zawodniczkami z tego klubu. Czekamy na rozwój wydarzeń. Jeśli rzeczywiście SPR nie poradzi sobie ze swoimi problemami, to wówczas być może my z tego skorzystamy - dodaje Marek Rolak. Lublinianki spotkały się z prezydentem Krzysztofem Żukiem. Dzięki jego obietnicom zawodniczki zdecydowały się rozpocząć przygotowania i w piątek prawie wszystkie wyjadą do Chorwacji na obóz i Akademickie Mistrzostwa Europy.

W piątek do pracy wrócił też KSS. Na pierwszych zajęciach trener Zdzisław Wąs miał do dyspozycji 15 zawodniczek, w tym dwie nowe: Kamilę Skrzyniarz (ostatnio SPR AZS Pol Lublin) i Bułgarkę Stefkę Agovą. Trenowały też cztery juniorki, włączone do kadry pierwszej drużyny. Rozgrywające: Agnieszka Młynarska, Izabela Woźniak, Patrycja Cieślik oraz lewoskrzydłowa Agnieszka Poborca. Zabrakło jedynie Joanny Drabik, powołanej do młodzieżowej reprezentacji Polski.

Pierwsze mecze kontrolne KSS-u 26 lipca u siebie z Ruchem Chorzów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.