Kielczanie przeszli jak burza pierwszą fazę play-off - w dwóch spotkaniach wygrali różnicą aż 31 goli. To różnica klas. Rozbili mające nieudany sezon Zagłębie, jakby chcieli dać wszystkim rywalom sygnał, że w drodze po trzecie z rzędu mistrzostwo Polski nikt ich nie zatrzyma. Zapomnieli o wpadce z Orlenem Wisłą Płock na koniec rundy zasadniczej - znów grają widowiskowo i skutecznie, jakby próbowali w każdym spotkaniu zmazać plamę po tamtej porażce. Sami zawodnicy zapewniają, że mogą grać jeszcze lepiej. - Już teraz wyglądamy bardzo dobrze, a optymalną formę chcielibyśmy osiągnąć na te najważniejsze spotkania, decydujące o złotych medalach - mówi Daniel Żółtak, kołowy Vive Targi Kielce. Podkreśla, że dobra dyspozycja kielczan jest efektem ciężkiej pracy na treningach. Podopieczni Bogdana Wenty pracują intensywniej niż w czasie, gdy grali systemem środa - sobota. - Przede wszystkim więcej biegamy, by zachować rytm w meczu przez całe 60 minut. Do tego interwały, sporo zajęć na siłowni. Naprawdę zostawiamy na treningach sporo zdrowia. Nawet podczas wewnętrznej gierki jest ostro, bo jest olbrzymia rywalizacja o miejsce w składzie - opowiada Żółtak.
W Lubinie kielczanie niczym na treningach non stop podkręcali tempo. - Graliśmy, jak to się mówi, cały czas do przodu, stąd wysoki wynik. Było też sporo agresywności, choć kilka razy sędziowie zbyt pochopnie odsyłali nas na dwuminutowe kary. Nie pamiętam meczu, byśmy mieli ich aż tyle - dodaje kołowy. Za jego zespołem nie nadążali nawet... sędziowie. Po meczu okazało się, że arbiter stolikowy zapisał im o jednego gola za dużo. Dopiero po kilkunastu minutach sprawa się wyjaśniła.
Sobotnie spotkanie na Śląsku miało podobny przebieg do tego w Kielcach. Wyrównany tylko początek (3:3 po 10 minutach), potem przewaga kielczan nie podlegała dyskusji. W 22. minucie po trafieniu Henrika Knudsena wygrywali już 15:8. W wypracowywaniu wysokiej przewagi nie przeszkadzała im absencja mających lekkie urazy dwóch kluczowych zawodników: Duńczyka Marcusa Cleverly'ego i Słoweńca Urosa Zormana. Pod nieobecność tego pierwszego znów nieźle spisywał się Kazimierz Kotliński. - Wszyscy możemy być bardzo zadowoleni, każdy zawodnik wniósł coś dla drużyny - podsumowuje Żółtak.
Dopiero w środę kielczanie poznają swojego półfinałowego rywala. Będzie nim zwycięzca pojedynku w Mielcu między Stalą a Warmią Anders Group Społem Olsztyn.
Pierwsze mecze 1/2 finału zaplanowano na piątek 29 i sobotę 30 kwietnia w Hali Legionów. W drugiej parze Orlen Wisła Płock zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn - w tej fazie gra się już do trzech zwycięstw).
pawel.matys@kielce.agora.pl
Stan rywalizacji: 0:2 - Vive Targi Kielce w półfinale.
Zagłębie: Malcher, Świrkula - Tomczak 5, Fabiszewski 5 (3), Stankiewicz 4, Gumiński 4 (3), Kozłowski 3, Migała 3, Piotr Adamczak 3, Obrusiewicz 1, Szymyślik, Rosiek, Orzłowski. Kary: 12 minut.
Vive Targi Kielce: Kotliński, Szczecina - Jurecki 7, Stojković 6, Knudsen 5, Dzomba 5 (3), Jachlewski 4, Jurasik 4, Rosiński 3, Kuchczyński 3, Nat 2, Grabarczyk 2, Zaremba 1, Żółtak. Kary: 22 minuty (czerwone kartki: Daniel Żółtak - 34. minuta i Piotr Grabarczyk - 60. minuta, obie z gradacji kar).
Sędziowali: Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr (obaj Gdańsk). Widzów: 400.
Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 3:3, 3:4, 3:6, 3:7, 4:7, 4:8, 5:8, 5:10, 6:10, 6:12, 8:12, 8:13, 8:14, 8:15, 10:15, 10:18, 12:18. II połowa: 13:18, 13:20, 14:20, 14:22, 15:22, 15:23, 17:23, 17:24, 18:24, 18:26, 20:26, 20:28, 21:28, 21:32, 22:32, 22:33, 23:33, 23:34, 23:36, 24:36, 24:37, 25:37, 25:39, 26:39, 26:40, 27:40, 27:41, 28:41, 28:42, 29:42.
Ćwierćfinały play-off:
Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 26:30 (12:13), stan rywalizacji: 2:0 - awans Orlen Wisły;
Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 32:32 po dogrywce (24:24, 16:15), stan rywalizacji: 2:0 - awans MMTS-u Kwidzyn;
Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Stal Mielec 34:28 (16:12), stan rywalizacji: 1:1.
O utrzymanie:
Reflex Miedź Legnica - GSPR Gorzów Wielkopolski 37:28 (20:12), Nielba Wągrowiec - Piotrkowianin 32:24 (18:14)