Wąs i Abramauskaite w KSS-ie

Piłka ręczna. Potwierdziły się informacje ?Gazety?. Trenerem KSS-u Kielce został 58-letni Zdzisław Wąs, ostatnio pracujący z KPR-em Jelenia Góra. - Zwyciężanie mam we krwi - mówi.

Po mało udanym sezonie w letniej przerwie priorytetem kieleckich działaczy było zatrudnienie doświadczonego szkoleniowca. Numerem jeden na liście życzeń był Marian Siewruk, który wprowadził KSS do ekstraklasy, a w ostatnim sezonie prowadził pierwszoligowca w Norwegii. Kiedy jednak rozmowy z nim zakończyły się fiaskiem wybór padł właśnie na Wąsa. - Spełniał nasze oczekiwania: doświadczony trener, wiele lat pracujący z Jelenią Góra w ekstraklasie. Podczas rozmów spodobała nam się jego wizja: chce wycisnąć z naszych dziewczyn prawdziwe możliwości - mówi Grzegorz Boszczyk, wiceprezes KSS ds. sportowych.

Bo nowy szkoleniowiec, to jak sam o sobie mówi urodzony zwycięzca. - Mam to we krwi. Nienawidzę przegrywać. Każdą porażkę przeżywam kilka dni. Będę dążył do tego, by ten charakter zaszczepić dziewczynom, by piłka ręczna była dla nich święta - zapowiada. I podkreśla: - Kocham zawodniczki z charyzmą, charakterem. Można przegrać, ale na parkiecie trzeba dać z siebie wszystko. Jeśli chcą ze mną współpracować to muszą podporządkować się moim warunkom.

Jakie cele stawia sobie i im przed nowym sezonem? - To zależy od wzmocnień. Zobaczymy co z nich wyjdzie. Jeśli dojdą do skutku zapowiadane transfery to możemy stworzyć ciekawą drużynę. Choć na pewno będę musiał ją ułożyć od początku - przyznaje. Jednym z jej elementów będzie litewska rozgrywająca Lina Abramauskaite. Ponownie, bo przecież w drugiej części minionego sezonu występowała już w KSS. Jednak przed jego końcem wyjechała do domu (oficjalnie, by zdać egzaminy na studiach). Nową umowę podpisała także na rok.

Copyright © Agora SA