KSS - SPR 23:38. Lekcja szczypiorniaka

Ekstraklasa piłkarek ręcznych. Do spotkania z SPR-em Lublin szczypiornistki KSS-u przystępowały z góry skazane na porażkę. Choć w sporcie zdarzają się różne cuda, to jednak w sobotę żadne siły nadprzyrodzone kielczankom nie pomogły - mistrzynie Polski wygrały różnicą 15 bramek.

Sił kielczankom starczyło na niespełna 20 minut. Po nieco ponad kwadransie gry na tablicy widniał remis 10:10. - Jesteśmy w trochę innym treningu, niż pozostałe zespoły ligowe. Dzień przed meczem najpierw siłownia, a po południu zaserwowałem dziewczynom kolejne dwie godziny zajęć. Mogą więc czuć się nieco "podjechane". Mamy w perspektywie ćwierćfinałowy dwumecz z Dunkami z Randers HK w Pucharze EHF i pracujemy pod kątem rywalizacji w Europie - tłumaczył szkoleniowiec SPR-u Grzegorz Gościński.

Lubelski zespół szybko jednak wrócił na właściwe tory i pozwolił kieleckim piłkarkom na zdobycie tylko dwóch bramek do przerwy, podczas gdy sam dołożył... dziesięć. - Mistrzynie Polski pokazały nam, na czym polega gra w piłkę ręczną. Udowodniły, że musimy się jeszcze wiele uczyć. Chociaż pierwszy kwadrans był w naszym wykonaniu niezły, to później rywalki bezlitośnie wykorzystywały każdy nasz błąd wyprowadzając skuteczne kontrataki. Chyba nikt nie ma wątpliwości, kto jest lepszy - przyznała Marta Rosińska, rozgrywająca KSS-u.

Po przerwie kielczanki zdobyły się jednak na kolejny zryw. Nieźle w bramce KSS-u spisywała się Katarzyna Wiekiera. Odbiła kilka piłek, więc po 40 minutach gospodynie przegrywały tylko 15:21. - Udało nam się nieco zmniejszyć straty, ale długo się tym nie nacieszyłyśmy. To tylko bardziej podrażniło przeciwniczki, które szybko nam odjechały - dodała Rosińska.

Rzeczywiście, po kolejnych dziesięciu minutach było już 19:30. Lublinianki większość bramek zdobywały po kontrach. - Łatwo o takie zagrania, kiedy ma się już wypracowaną bezpieczną przewagę. Głowa jest wolna i można szaleć. A nawet pozwolić sobie na jakiś błąd - uważa Gościński.

Trener SPR-u mimo wysokiego zwycięstwa nie szczędził pochwał pod adresem rywalek: - Kielecki zespół bardzo mi się podoba. Jest tutaj kilka młodych dziewczyn, które chętnie widziałbym u siebie. Wiem, że praca z młodzieżą w Kielcach stoi na bardzo wysokim poziomie.

- Nie ma co rwać sobie włosów z głowy. Gdybyśmy popełnili nieco mniej błędów technicznych, to wynik mógłby być trochę inny. Dopóki starczało nam sił, to nie prezentowaliśmy się wcale tragicznie. Nie ulega kwestii, że wygrało doświadczenie. Z każdej lekcji trzeba wyciągać wnioski i iść do przodu. Z kilku rzeczy np. postawy zmienniczek mogę być zadowolony - ocenił Marek Smolarczyk.

Trener KSS w sobotę nie mógł skorzystać z kontuzjowanej Litwinki Mariji Gedroit i chorej Katarzyny Łutaj. Ale za to po 2,5-letniej przerwie do gry wróciła skrzydłowa Katarzyna Grabarczyk.

Za tydzień kielczanki czeka kolejna trudna przeprawa - w Lubinie zmierzą się z liderującym Zagłębiem.

KSS Kielce - SPR Lublin 23:38 (12:20)

KSS: Kawka, Wiekiera - Abramauskaite 8, Rosińska 5, Pokrzywka 2, Muchocka 2, Grabarczyk 2, Olejarczyk 1, Kot 1, Lalewicz 1, Nowak 1, Osiak, Młynarczyk. Kary: 2 min.

SPR Lublin: Jurkowska - Wojtas 8, Repelewska 5, Rukaite 5, Mihdaliowa 5, Skrzyniarz 4, Małek 4, Marzec 3, E. Malczewska 3, Puchacz 1. Kary: 8 min.

Sędziowali: Tomasz Stankiewicz i Mariusz Kałużny (Opole). Widzów: 150.

Przebieg meczu - I połowa: 1:0, 2:1, 3:2, 5:3, 6:4, 7:6, 9:6, 9:9, 10:11, 10:14, 12:15, 12:20; II połowa: 12:21, 15:21, 15:24, 16:27, 17:27, 18:28, 19:29, 19:34, 20:34, 20:37, 21:38, 23:38.

Wyniki pozostałych spotkań 21. kolejki:

Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Tryb. 25:30 (18:14),

Politechnika Koszalińska - KPR Jelenia Góra 25:30 (8:17),

Ruch Chorzów - AZS AWF Wrocław 32:31 (18:16),

Łączpol Gdynia - Zagłębie Lublin 25:27 (11:13),

Zgoda Ruda Śląska - SPR Olkusz 30:24 (17:14).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.