- Gratulacje dla Niemców, od początku do końca byli lepsi fizycznie. Jestem bardzo dumny z moich chłopaków, i super szczęśliwy, że mogłem przez cztery miesiące z nimi pracować. Jak zawsze są dla mnie bohaterami. Jakby ktoś nam powiedział w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich, że będziemy w półfinale, że będziemy o krok od finału, wziąłbym to w ciemno.
Chłopcy bardzo chcieli wygrać z Niemcami, ale nie mieliśmy nad nimi żadnej przewagi - ani psychicznej, ani fizycznej. Było bardzo ciężko. Chcieliśmy mocno zaatakować na początku. Niemcy są bowiem młodsi, silniejsi, a jeszcze mieli pięć godzin więcej czasu na odpoczynek po meczu z Francją bez dogrywki. U nas widać było, że mecz z Danią za dużo ważył, pod względem zmęczenia i psychiki. To była wielka różnica. Szkoda. Drużyna zagrała z głową, tak jak chcieliśmy zagrać cały turniej, nie licząc pierwszego meczu z Brazylią. Czyli zagraliśmy tak, jak zaplanowaliśmy.
Tym, którzy wypominają, że jestem z ZSRR, że jestem obcokrajowcem, chciałbym powiedzieć, że żyłem turniejem jak każdy Polak, chciałem jak każdy Polak zwycięstwa i zupełnie nie podobał mi się taki nacjonalistyczny ton, nastroje przeciw mnie.
Biorę na siebie całą krytykę. Chciałbym tylko powiedzieć Polakom, żeby następnego trenera, kimkolwiek on będzie, szanowali i pomagali mu, a nie krytykowali, Żeby dali mu szansę spokojnej pracy krok po kroku, aby mógł zacząć zmiany generacyjne z zespole, i aby później mogli się wszyscy cieszyć efektami całego cyklu olimpijskiego.
Wiem, Polsce jest taka mentalność, że trzeba znaleźć winnego, Jest 38 milionów ojców sukcesu i 16 winnych porażki, albo jeden, czyli ja. Kiedy grał Piotr Wyszomirski, wszyscy krytykują dlaczego nie gra Sławek Szmal, a jak jest na odwrót to też wszyscy krytykują. Bardzo łatwo krytykować Karola Bieleckiego, czy Krzysztofa Lijewskiego, a ja zawsze powiem, że jestem z nich dumny.
Mam kontrakt do 31 listopada, a przedtem gramy mecze z Serbią i Rumunią. Oczywiście, chcę te mecze prowadzić. Do kwalifikacji na mistrzostwa Europy mamy trzy treningi, po nich gramy mecz z Serbami, a po kolejnych dwóch dniach lecimy na mecz z Rumunią. W sumie będzie pięć treningów. Trudno, aby w takiej sytuacji budować drużynę. Będą jedna, dwie zmiany. Nikogo nie będę namawiał do gry w kadrze. Nikt nie będzie stał im z pistoletem nad głową. Kto chce, niech gra, kto nie chce, niech nie gra.
A potem? Porozmawiamy z prezesem PZPRP, który na pewno podejmie najlepszą decyzję, bo jest bardzo mądry. Zawsze było moim marzeniem pracować w Polsce, ale tu jest tak wielka codzienna presja prasowa, że nie każdy jest w stanie ją wytrzymać. Powiedziałem: ludzie, cierpliwości. Trochę krzyczałem na zawodników, ale taka jest robota. Jestem wdzięczny za cztery miesiące, które spędziłem z chłopakami.
Zachwycająca golfistka! Co za uroda! Najpiękniejsza sportsmenka świata? Oceńcie sami [ZDJĘCIA]