Największy krajowy rywal Vive wznowił treningi. "Ta drużyna potrzebuje czasu"

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock, najgroźniejszego rywala Vive Tauron Kielce na krajowym podwórku oficjalnie rozpoczęli przygotowania do sezonu. W pierwszych zajęciach zabrakło sześciu zawodników.

Z zespołem nie trenowało aż sześciu zawodników: Dima Żytnikow, Gilberto Duarte, Lovro Mihić (dołączą do zespołu jeszcze w tym tygodniu), Adam Wiśniewski, Michał Daszek i Jose de Toledo (mają obowiązki w swoich reprezentacjach, które zagrają na Igrzyskach Olimpijskich w Rio).

- W porównaniu z konferencją prasową sprzed miesiąca dzisiaj jestem w bardziej komfortowej sytuacji. Cieszę się, bo w dniu rozpoczęcia przygotowań śmiało mogę powiedzieć: kadrę na najbliższy sezon mamy już zamkniętą - podkreślał prezes SPR Wisła Artur Zieliński.

W poniedziałek klub oficjalnie ogłosił, że jeszcze przez najbliższy sezon w płockiej bramce będzie grał Hiszpan Rodrigo Corrales (przyszedł do Płocka w 2014 r.). - Barcelona była nieugięta, jeśli chodzi o odstępne za odejście hiszpańskiego bramkarza. Rozmowy trwały tak naprawdę od stycznia. Długo, ale udało nam się wypracować pewien schemat współpracy pomiędzy klubem, Barceloną a samym zawodnikiem, dzięki czemu Rodrigo może grać z nami - dodawał prezes Zieliński. - Jest to dla nas bardzo duże wzmocnienie, mamy trzech bardzo dobrych bramkarzy. Wierzę, że każdy z nich będzie mógł spędzić mnóstwo czasu na parkiecie.

Ale na tym nie koniec. - Po trzech miesiącach negocjacji, wybierania najlepszego zawodnika na lewe rozegranie, wspólnie z trenerem podjęliśmy decyzję, że nowym graczem Orlen Wisły będzie Gilberto Duarte. Podpisał trzyletni kontrakt - mówił Zieliński. A to oznacza, że w nadchodzącym sezonie Wisła będzie miała na tej pozycji aż czterech graczy. Przypomnijmy, że w klub podpisał kontrakt z Tomaszem Gębalą, najbliższe trzy lata w Płocku spędzi Rumun Dan Racotea, a do końca czerwca 2017r. w składzie zostaje Serb Miljan Pusica. Orlen Wisła w nowym sezonie będzie miała 19-osobową kadrę. Czy w takim składzie jest w stanie toczyć bardziej wyrównane boje o najwyższe cele: mistrzostwo i Puchar Polski? - Ten zespół musi się najpierw dotrzeć, a to jest pewien proces. Dopiero później rozmawiajmy o atakowaniu wysokich pozycji, celach. Mając jednak do dyspozycji obecny skład, jesteśmy w stanie podjąć wyzwanie - odpowiedział szkoleniowiec płockich szczypiornistów Piotr Przybecki. - Patrząc na metryki zawodników, łatwo można dojść do wniosku, że zespół został trochę odmłodzony. To próba długofalowego działania. W pierwszym okresie będziemy się skupiać na tym, by zintegrować nowych graczy. Skompletowaliśmy taką drużynę, jaką chcieliśmy. Teraz potrzebujemy czasu. Duże nadzieje są związane z występami w Płocku braci Tomasza i Macieja Gębalów. Jakie plany wobec nich ma szkoleniowiec? - To młodzi zawodnicy, którzy potrzebują doświadczenia - wyjaśniał Przybecki. - Na pewno w miarę możliwości będą dostawać swoje szanse na grę. Bardzo na nich liczymy. Są materiałem, który powinien, miejmy taką nadzieję, świadczyć o sile naszej reprezentacji. Bracia Gębalowie będą grać w Płocku przez trzy lata: - Liczę, że to będzie bardzo udany okres - mówił Tomasz. A Maciej dodawał: - Jesteśmy z bratem w Płocku od dwóch dni, nie zdążyliśmy zbyt wiele zobaczyć. Byliśmy jedynie w kawiarni na molo. Pierwszego dnia mieliśmy jeszcze luźne zajęcia, to był bardziej rozruch. Ale od wtorku skala trudności pójdzie już w górę. Swoimi wrażeniami z pierwszych dni pobytu w Płocku podzielił się również nowy prawy rozgrywający Sime Ivić: - Zostałem dobrze przyjęty przez chłopaków w szatni, jak na razie dominują tematy wakacyjne - komentował Chorwat.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA