ME piłkarzy ręcznych 2016. Polska - Serbia 29:28. Czy on będzie naszym odkryciem turnieju? Krajewski: Chcę, jestem gotowy

- Czy czuję się nowym zawodnikiem w gronie mocnych? Tak. Mamy mocny zespół, a ja jestem gotów mu pomagać - mówi lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski, jeden z najlepszych zawodników wygranego przez Polskę 29:28 meczu z Serbią w 1. kolejce ME w Krakowie.

Łukasz Jachimiak: Wykorzystałeś trzy z czterech rzutów, na boisku spędziłeś aż 58 minut, obok Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego byłeś naszym najlepszym zawodnikiem. Jesteś zadowolony ze swojego występu przeciw Serbii?

Przemysław Krajewski: Jestem szczęśliwy, że na 40 sekund przed końcem Sławek Szmal obronił karnego Nikcevicia. To była wielka interwencja. A ja? Czułem się dobrze, dałem radę.

Szkoda, że sędziowie pospieszyli się z odgwizdaniem faulu na tobie w akcji, w której padając rzuciłeś zza pleców gola na 3:1, bo byłby najładniejszy w meczu. Czujesz chyba spory luz, skoro pozwalasz sobie na takie akcje?

- Jeszcze ładniejszy rzut wpadł mi na mistrzostwach świata w Katarze, w meczu z Chorwacją. Szkoda, że tego z Serbią nie uznano. Ale jeszcze będzie okazja w następnych spotkaniach.

Po sparingach, jakie kadra rozegrała w ramach przygotowań do mistrzostw wielu ekspertów typowało, że będziesz objawieniem naszej drużyny. Docierały do ciebie te opinie?

- Tak, słyszałem dobre opinie. Czy czuję się nowym zawodnikiem w gronie mocnych? Tak. Mamy mocny zespół, a ja jestem gotów mu pomagać. Lubię walczyć w obronie, jak fajnie w niej pogramy, to mamy kontrataki, które też lubię. Fajnie się czuję.

Za kilka dni skończysz 29 lat, dlaczego dopiero teraz dochodzisz do swojej najlepszej formy?

- To kwestia podejścia mentalnego. Bardzo dużo zmieniło się we mnie rok temu, w trakcie mistrzostw świata w Katarze. Tam zaczęło nam iść tak, jak jeszcze pod wodzą Michaela Bieglera nam nie szło. Zdobyliśmy medal, ja w siebie uwierzyłem. Już tam w każdym meczu myślałem, że mogę dać drużynie więcej niż dawałem wcześniej. I teraz ciągle tak myślę. A w Krakowie czuję się szczególnie dobrze. Od początku, odkąd tylko dowiedzieliśmy się, że będziemy tu grać w trakcie mistrzostw, ta hala mi pasuje. Czuję boisko, czuję trybuny z 15 tysiącami ludzi grających z nami. Tu szczególnie chce się walczyć.

Tych ludzi, jak to wy, wystawiliście na dużą próbę nerwów. Pewnie w następnych meczach znów dacie nam horrory?

- Czekając na mecz z Serbami oglądaliśmy spotkanie Francuzów z Macedonią. Długo to był równy mecz, Macedończycy nie odpuszczali. Ale to nas nie zaskoczyło, są bardzo dobrym zespołem, wiadomo, że będą walczyć. Czyli wychodzi na to, że horrory będą, nawet jeśli zdecydowanie poprawimy swoją grę.

A poprawić możecie się chyba jeszcze i w ataku, i szczególnie w obronie?

- Na pewno straciliśmy za dużo bramek, bo nie zagraliśmy w defensywie na swoim poziomie. W ataku było trochę lepiej, choć zmarnowaliśmy sporo czystych sytuacji. Macedonia pokazała, że jest mocna, o klasie Francji nie trzeba mówić, więc mamy co robić.

Obserwuj @LukaszJachimiak

Zaczęły się mistrzostwa Europy! Wielkie emocje od samego początku! [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo

Kamil Syprzak relacjonuje mistrzostwa Europy na Snapchacie Sport.pl!

Polska na Euro 2016...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.