Takie campy to codzienność zagranicą. Sportowe gwiazdy odwiedzają różne miejsca na świecie w celu promowania swojej dyscypliny. Szmal zasady ich funkcjonowania doskonale miał okazję poznać podczas ośmiu sezonów spędzonych w niemieckiej Bundeslidze. - Byłem naprawdę pod olbrzymim wrażeniem tego, jak takie obozy organizowano w Lubece, Mannheim [był zawodnikiem obu tych klubów - przyp. red.], czy innych niemieckich miastach. Takich akcji było sporo i promowały różne dyscypliny, uczestniczyło w nich mnóstwo dzieciaków. Zdarzało się, że występowało 100 drużyn w różnych kategoriach wiekowych, a zainteresowanie było tak duże, że zawody musiały być rozgrywane nie w halach, ale na boiskach do piłki nożnej. Pomyślałem czemu takiego entuzjazmu miałoby nie być u nas. Dziś wiem, że chciałbym coś takiego zorganizować - opowiada reprezentacyjny golkiper.
W Polsce szlak przetarł już Marcin Gortat. Nasz jedynak w NBA, center Pxoenix Suns od czterech lat zaprasza miłośników koszykówki do miast w całym kraju. W ubiegłym roku prócz rodzinnej Łodzi (to tu w 2008 roku zorganizował swój pierwszy camp) odwiedził m.in. Kraków i Gdynię, ale także dotarł do uboższych sportowo Siedlec i Radomia. "Ideą, która przyświecała przy organizowaniu campów, jest pobudzenie tego, co dobre w młodych ludziach, do odnajdywania w sobie oraz pielęgnowania pasji i talentów, które w połączeniu z sumienną pracą mogą stać się sposobem na życie, a jednocześnie wielką przygodą" - zachęca gwiazdor na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Bo campy to przede wszystkim trening sportowy. Gortat i jego współpracownicy - byli trenerzy i koledzy z parkietu pokazują uczestnikom (dzieci w wieku 9-13 lat) jak powinna wyglądać profesjonalna rozgrzewka, prezentują najważniejsze koszykarskie zagrania. Gortat opowiada też jak ważna w życiu każdego sportowca jest prawidłowa dieta, zdrowy tryb życia. Na finał treningu każdy może nie tylko zadać swoje pytanie, wziąć autograf, czy poprosić o wspólne zdjęcie, ale przede wszystkim zagrać z mistrzem mecz. - Nasze campy cieszą się wielką popularnością. Marcin jest magnesem, który niesamowicie przyciąga młodych ludzi. Z każdym rokiem naszych uczestników przybywa - twierdzi odpowiadający za organizację obozów Krzysztof Kaźmierczak.
Rozmach z jakim działa Gortat zachwyca Szmala. - Jego campy zyskały już wielką popularność, przez tych kilka wakacyjnych dni skupiają olbrzymie zainteresowanie mediów, wszyscy o tym mówią. I to samo możemy przecież zrobić z piłką ręczną. Nasz sport jest równie atrakcyjny co koszykówka, jeśli nawet nie bardziej - uśmiecha się. 33-letni bramkarz Vive Targi Kielce i reprezentacji Polski wzorem Gortata chciałby promować szczypiorniaka w całej Polsce. Ale niekoniecznie w samych Kielcach. - Tutaj nie potrzeba już promocji. Marzę, by wszędzie piłka ręczna była tak popularna jak w Kielcach, gdzie odbywa się mnóstwo turniejów dla młodzieży, całe miasto żyje naszymi meczami - mówi. Swoją pomoc obiecali mu koledzy z reprezentacji. - Jestem już po rozmowie z Karolem Bieleckim, któremu bardzo spodobała się ta inicjatywa. "Kola" mógłby prowadzić treningi w swoim rodzinnym Sandomierzu, a ja np. w Opolu [Szmal pochodzi ze Strzelców Opolskich - przyp. red.] - przyznaje popularny "Kasa". Dla niego równie ważny co aspekt sportowy miałby być też cel wychowawczy takich spotkań. - Sporo dzieciaków nudzi się w domach, siedzi pod blokiem czy przed komputerem, a przecież chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że lepiej pobiegać z piłką po boisku. Trzeba ich tylko do tego zachęcić - dodaje.
Szmal chciałby, żeby campy w piłkę ręczną ruszyły już tego lata. Choć paradoksalnie na przeszkodzie mogą stanąć... kolejne sukcesy polskiej reprezentacji. - Mamy rok olimpijski i chyba wszyscy życzylibyśmy sobie, aby nasza kadra zagrała w Londynie. Jeśli tak się stanie (przepustkę daję m.in. mistrzostwo Europy na rozpoczynającym się 15 stycznia czempionacie w Serbii - przy. red.) to po prostu może zabraknąć nam czasu. Ale już w kolejne wakacje mam nadzieję, że uda nam się wystartować - mówi Szmal.
Nasze miejsce w rankingach. Które polskie drużyny awansowały?