24-letniemu pływakowi grożą nawet dwa lata dyskwalifikacji, a wszystko przez to, że w jego organizmie wykryto pseudoefedrynę.- Szkoda w ogóle gadać. Każdy ma jakieś problemy zdrowotne. Miałem zwykły katar. Jestem na takim poziomie, że nie ma szans żebym gdziekolwiek cokolwiek przekraczał. A tu się okazało, że o 13 proc. przekroczyłem dozwoloną dawkę. Wziąłem 240 mg pseudoefedryny. To dozwolona ilość, ale później okazało się, że jej stężenie było zbyt duże. Jestem wkur… Przepadną mi MŚ i grozi mi dyskwalifikacja za głupią pseudoefedrynę. Albo idzie się na całość w doping, albo nie bawisz się w takie rzeczy - przyznał Paweł Juraszek w rozmowie z Onetem.
Badanie zostało wykonane podczas marcowych zawodów Grand Prix w Lublinie. Przed nimi polski pływak był przeziębiony. Miał katar i to właśnie dlatego skorzystał ze wspomnianej wcześniej substancji. Polska Agencja Dopingowa (POLADA) przesłała we wtorek oficjalne pismo w tej sprawie do Polskiego Związku Pływackiego. Najłagodniejsza kara dla Juraszka to nagana, a najsurowsza - dwa lata dyskwalifikacji. Pewne jest, że Juraszek nie wystartuje w mistrzostwach świata, które odbędą się w dniach 12–28 lipca 2019 roku w Gwangju.
Paweł Juraszek to rekordzista Polski na 50 m stylem dowolnym i brązowy medalista mistrzostw Europy na krótkim basenie. Podczas sierpniowych mistrzostw Europy w Glasgow zajął ósme miejsce w konkurencji 50 m stylem dowolnym. Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zajął 35. miejsce w konkurencji 50 m stylem dowolnym.