Świat odpływa Polakom. Odległe lokaty naszych pływaków

Otylia Jędrzejczak nie zakwalifikowała się do półfinału na 100 m st. motylkowym - była dopiero 17! Na basenie zapaliło się dla Polaków ostrzegawcze oślepiające światło: do finału nie awansowali Paweł Korzeniowski i Przemysław Stańczyk na 400 m dow. i Katarzyna Baranowska na 400 m zmiennym.

Michael Phelps - fenomen płynie do historii ?

Wygląda na to, że świat nam odpłynął szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. Szczególny i wzorcowy przypadek to Baranowska, która niemal o trzy sekundy pobiła własny rekord Polski i zakończyła dzień odpadając z wyścigów z dziewiątym czasem dnia.

Podobnie Korzeniowski i Stańczyk. Nawet gdyby popłynęli w czasie na rekord Polski - do finału brakowałoby im jeszcze sporo. Ale nie popłynęli. Byli od niego gorsi o ponad 2 sekundy.

Za to inni ścigali się w szaleńczym tempie. Najlepsi w eliminacjach w Atenach przed czterema laty Grant Hackett i Ian Thorpe nie weszliby w Pekinie do finału! Byliby odpowiednio 15. i 16.

- Ja wiedziałem, że z moją życiówką nie mam tutaj czego szukać - mówił Korzeniowski, który osiągnął 22 wynik. Przygotowujący się właściwie tylko do tej konkurencji rekordzista Polski Stańczyk był dopiero 19.

Otylia popłynęła na 100 m motylkiem na własne życzenie. Trener Paweł Słomiński nie był szczęśliwy, bo wiedział, że z szybkością u Otylii nietęgo. Ale nawet jego musiało zaskoczyć to, że Polka - przecież srebrna medalistka olimpijska w tej konkurencji - była dopiero 17!

- Otylia chciała tego startu, żeby poczuć wodę, a ja jej uległem, mimo, że przewidywałem, co się stanie - mówił trener. - Jednak wytrzymałościowo jest dobrze przygotowana. Choć nie lubię prognozować wyników, mogę powiedzieć tak: skoro w Melbourne potrafiła popłynąć 4.0 ważąc 78 kilogramów, to ważąc 71 kg może popłynąć o wiele szybciej. Może nawet w granicach rekordu świata.

Trenera niepokoi to, że tak wiele zawodniczek stać na dobre wyniki, że pula takich pływaczek rozszerza się błyskawicznie. - Byłem zaskoczony, gdy zawodniczka Singapuru poprawia o półtorej sekundy życiówkę na 100 m delfinem.

W niedzielę kwalifikacje 400 m dowolnym, w których startuje Otylia. To właśnie ten dystans będzie prawdziwym testem na co stać Polkę w obronie tytułu na 200 m st. motylkowym.

Jednak już teraz wiadomo, że w tej najważniejszej dla Otylii obronie tylko czas w okolicach rekordu życiowego - czyli byłego rekordu świata - będzie zapewniał awans do finału i walkę o medal. Po prostu świat odpłynął.

Otylia: Te kostiumy to żenada! >

Więcej o:
Copyright © Agora SA