Astma w gigantycznych płucach Hacketta

Grant Hackett mówi, że jest chory na astmę. Oznacza to, że Australijczyk, najgroźniejszy rywal Mateusza Sawrymowicza do złotego medalu w Pekinie na 1500 m, będzie mógł brać lekarstwa sterydowe

Hackett, rekordzista świata na 1500 m i trzykrotny mistrz olimpijski, zawsze narzekał na infekcje, przed igrzyskami w 2004 roku przeszedł zapalenie płuc, ale nigdy nie stwierdzono u niego astmy. I dopiero we wrześniu podczas leczenia kolejnej infekcji stwierdzono u niego tę chorobę. - Nigdy nie miałem ataku astmy, więc lekarze sądzili, że nie jestem nią zagrożony - powiedział 27-letni pływak, dysponujący płucami o pojemności aż 13 litrów, czyli dwuipółkrotnie większymi od płuc zwykłego człowieka. - To dobrze, że stwierdzono chorobę teraz, bo mogę zdążyć wyleczyć się przed igrzyskami w Pekinie.

Australijczycy uważają, że liczba astmatyków rośnie zatraszająco. Uważają, że około 50-60 proc. chorych jest niezdiagnozowanych. Wśród australijskich pływaków na astmę cierpi również np. Jessicah Schipper, najgroźniejsza przeciwniczka Otylii Jędrzejczak na 200 m st. motylkowym. Wkrótce będzie przechodzić kolejną kurację.

Astma nie jest przypadłością, którą zgłaszają wyłącznie Australijczycy lub wyłącznie pływacy.

Kłopoty z astmą mieli w młodości Robert Korzeniowski i... Mateusz Sawrymowicz. Zezwolenie na leki antyastmatyczne ma również Otylia Jędrzejczak. - W polskiej ekipie astmy nie ma, ale są problemy z drogami oddechowymi. Powstały na tle alergicznym lub astmatycznym. Otylia została przecież skierowana na basen, aby poprawić oddychanie, z którym miała kłopoty. Oficjalną zgodę MKOl na stosowanie leków dostać można łatwo, jeżeli ma się potwierdzenie choroby. Taką zgodę na stosowanie leków wziewnych mają Otylia i Łukasz Drzewiński. Oni mają problemy z oddychaniem od wielu lat, nawet od dzieciństwa. Nikt nie powiedział, że człowiek, który ma cukrzycę, nie może uprawiać sportu, dopóki nie odrzuci precz leków na cukrzycę. Byłoby to niesprawiedliwe - jeśli ktoś nie ma choroby, miałby przewagę nad chorym - mówił Robert Śmigielski, do niedawna lekarz reprezentacji olimpijskiej.

Jednak problem narasta, choć dane są tylko z igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku i Atlancie w 1996. Lekarze podejrzewają, że - dla nieuczciwej części sportowców - astma jest sposobem na omijanie przepisów antydopingowych. Podejrzenie bierze się stąd, że wśród 10 tys. biorących udział w igrzyskach olimpijskich w Sydney aż 618 miało zaświadczenia o leczeniu astmy. Taki szokujący raport przedstawiła WADA, czyli World Anti-Doping Agency, komórka MKOl odpowiedzialna za walkę z dopingiem. Stwierdzono wtedy niezwykłą popularność astmy wśród sportowców. Cztery lata wcześniej astmatyków było 383. W ankietach Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego wykonanych przed igrzyskami w Atlancie w 1996 roku 117 sportowców z 700 pytanych przyznało, że cierpi na astmę (ponad 16 proc.). Astma najbardziej dotknęła kolarzy - wśród nich chorobę deklaruje 50 proc. ankietowanych!

W Finlandii w podobnej ankiecie wśród zapytanych 58 maratończyków aż 15 zadeklarowało astmę; identyczne badania szwedzkie i norweskie pokazują, że astmatykami są niemal wszyscy biegacze narciarscy.

Zdarza się to również alpejczykom, jak Hermann Maier, lub tenisistom, jak Justine Henin. Astmatyczką jest biegaczka na długich dystansach Paula Radcliffe.

Pierwszym, który kilkanaście lat temu opowiadał o swoich kłopotach z astmą, był słynny brytyjski lekkoatleta Sebastian Coe, dziś członek MKOl. Według raportu WADA 60 proc. spośród zadeklarowanych astmatyków to pływacy, kolarze, wioślarze, lekkoatleci. 96 proc. to sportowcy z Ameryki Północnej, Europy i Oceanii.

Lekarstwem, które pomaga astmatykom, jest na przykład efedryna, pochodna adrenaliny. Ale na liście zabronionych substancji są też bardziej efektywne leki antyastmatyczne: sterydy salbutamol, terbutalin, selmeterol. Najsilniejszym lekiem jest clenbuterol. Był to osławiony środek stosowany m.in. przez niemiecką sprinterkę Katrin Krabbe, zdyskwalifikowaną dożywotnio za doping.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.