Złoto zdobył Węgier Laszlo Cseh z czasem 1:53.48, drugi był Chad Le Clos z RPA (1:53.68), a trzeci Świtkowski (1:54.10).
200 metrów delfinem to dystans, na którym sukcesy odnosił Paweł Korzeniowski, złoty medalista MŚ z Montrealu z 2005 roku, oraz srebrny z 2009 z Rzymu i 2013 z Barcelony. Teraz, gdy zrezygnował już z pływania tej konkurencji, z miejsca doczekał się następcy.
Świtkowski błysnął na mistrzostwach Polski, gdzie wygrał z czasem 1:55.23, tylko o 0,22 słabszym od tego, który Korzeniowskiemu dał medal w Barcelonie.
- Indywidualnie byłbym zadowolony z awansu do półfinału, a dalej zobaczymy - mówił Polak przed mistrzostwami w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" . - W mojej konkurencji stawka jest bardzo wyrównana, jest wielu dobrych zawodników. Ja na listach startowych mam siódmy, albo ósmy czas. Na pewno jest ciasno w tej czołówce i tak naprawdę różnice między 20 zawodnikami są niewielkie, więc trzeba być ciągle skoncentrowanym - dodał.
W Kazaniu w eliminacjach miał czwarty czas (1:55.78), a w półfinale szósty (1:55.42). - Muszę się przygotować na dużo szybsze pływanie. Laszlo jest w znakomitej formie i żeby go pokonać będę musiał poprawić mój rekord życiowy. Od początku muszę także trzymać się bardzo blisko niego - mówił Polak po półfinale. Faktycznie, w finale poprawił życiówkę o ponad sekundę.
To drugi medal dla Polski w Kazaniu. Wcześniej brąz na 50 m delfinem wywalczył Konrad Czerniak.