Michael Phelps w areszcie. Prowadził auto pod wpływem alkoholu

Michael Phelps trafił do aresztu po tym, jak został zatrzymany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. To kolejny wybryk olimpijczyka wszech czasów.

Phelps został zatrzymany nieopodal Baltimore. Swoim białym land roverem przekroczył dozwoloną prędkość w tunelu o ponad 40 mil na godzinę, do tego nieraz przekraczał podwójną linię ciągłą. Podczas kontroli policjanci wyczuli od pływaka alkohol. Phelps oblał serię testów na trzeźwość i trafił do aresztu.

To nie pierwszy wybryk niepokornego 29-latka. W 2004 roku został zatrzymany za podobne wykroczenie. Musiał zapłacić 250 dolarów grzywny, przez półtora roku był pod kontrolą kuratora. Pięć lat później do sieci trafiły zdjęcia Phelpsa palącego marihuanę. Sportowiec przyznał, że zdjęcia były prawdziwe. Stracił jednego ze sponsorów, na trzy miesiące został zawieszony przez amerykańską federację pływacką.

Phelps to olimpijczyk wszech czasów. W pływackich konkurencjach zgarnął 22 medale, z czego 18 było złotych, dwa srebrne i dwa brązowe. Po igrzyskach w Londynie ogłosił zakończenie kariery, ale do pływania wrócił w tym roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.