ME w pływaniu. Spiker tłumaczy się ze skandalicznego żartu na temat Polaków

Ten żart jednogłośnie został uznany za skandaliczny. Niemiecki spiker na mistrzostwach Europy w pływaniu powiedział, witając polską drużynę: ?oto ekipa, która wróci stąd naszymi samochodami?. Po ostrej krytyce i proteście Polaków konferansjer przeprosił. A w rozmowie z TVP wytłumaczył, dlaczego tak głupio zażartował.

- Matka moich dzieci ma polskie pochodzenie, ale ja nie mówię ani słowa po polsku. Brakowało mi czterech słów. Gdybym wiedział, jak się mówi "dobry wieczór" albo "cześć, polska drużyno", to nigdy by do tego nie doszło - powiedział spiker Dirk Froberg w rozmowie z "Wiadomościami" TVP.

Jego zdaniem słowa, którymi powitał polską ekipę, brzmiały nieco inaczej: "Cześć Polska. Przyjeżdżacie tutaj, pływacie i odjeżdżacie autem do domu".

Żart jednoznacznie został odebrany jako nawiązanie do popularnych w Niemczech dowcipów, w których Polacy są znani z kradzieży aut. Polska ekipa złożyła protest, a wyjaśnień domagała się też polska ambasada w Berlinie. Wiadomo już jednak, że spiker przeprosił i przeprosiny zostały przyjęte.

- Polką jest jego była żona i może po prostu chciał się odegrać - skomentowała całą sytuację z uśmiechem Otylia Jędrzejczak.

Cały materiał "Wiadomości" tutaj (od 23 minuty).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.