Tureckie kuszenie Teodorczyka. Jest propozycja, są pieniądze

Anderlecht za Łukasza Teodorczyka oczekuje kilkunastu milionów euro. Właśnie tyle zdaniem działaczy mistrza Belgii, jest wart król strzelców tamtejszej ekstraklasy. Interesuje się nim klika klubów m.in. Fenerbahce. Turcy na razie dają za Polaka 8 milionów. To może być za mało.

Po ostatnim znakomitym sezonie wartość Teodorczyka mocno wzrosła. Anderlecht wykupił Polaka z Dynama Kijów za 4,5 mln euro i zaproponował znakomity finansowo kontrakt. Polak prawdopodobnie jest obecnie drugim najlepiej opłacanym graczem w drużynie. Dostaje około 2 milionów euro brutto za sezon (1,7 mln netto).

Działacze „Fiołków” pieniędzy dla byłego gracza Polonii Warszawa nie żałowali. Wiedzieli, iż ewentualny transfer przyniesie spore zyski. Zresztą strzelający gole dla Anderlechtu Polak (22 trafienia w ostatnim sezonie) mocno przyczynił się do sukcesu drużyny i mistrzostwa kraju.

„Szczęśliwy w Brukseli”

Zgodnie z przewidywaniami zainteresowanych pozyskaniem Teodorczyka w letnim okienku transferowym było kilka klubów. W ostatnim czasie najbardziej konkretny jest Fenerbahce. Turcy wyłożyli na stół 8 milionów euro, a do Belgii przyjechał ich przedstawiciel Mateja Kezman celem przekonania działaczy do porozumienia. Bez dołożenie do oferty jeszcze choćby dwóch milionów, rozmowy są jednak trudne.

Istotne jest to co o tureckiej, transferowej opcji myśli polska strona. Menadżer Teodorczyka pytany przez nas niedawno o możliwy wyjazd do Stambułu miał skrzywioną minę.

- Teo jest szczęśliwy w Brukseli jest w dobrym klubie, który gra w Lidze Mistrzów więc spokojnie – tłumaczył. Zapewniał też, że sztab szkoleniowy wspiera Polaka, co do którego media i kibice po zdobyciu korony króla strzelców mają duże oczekiwania. Wbrew temu co piszą belgijskie media konfliktu, czy problemów w drużynie nie ma.

Oczywiście spokój w klubie dałyby dobre wyniki. Anderlecht ma jednak najgorszy start sezonu od niemal 20 lat. W 5 meczach zdobył tylko 5 punktów, jest na 11. miejscu w tabeli. Polak strzelił dla klubu jednego z trzech goli. Na ewentualną stratę Teo lub wzmocnienie ataku „Fiołki” są jednak przygotowane. Jedną noga w klubie jest Robert Berić. Napastnik Saint-Etienne ma tu trafić na wypożyczenie, bez opcji wykupu. Wygląda na to, że czas pozostały do zakończenia letniego okienka transferowego, może być jeszcze w Brukseli i Stambule gorący.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.