Białostoczanie jeszcze nigdy nie zdołali przebrnąć dwóch rund eliminacyjnych jedna po drugiej w europejskich pucharach. Po remisie 1:1 wywalczonym przed tygodniem w Baku wydawało się jednak, że podopieczni Ireneusza Mamrota zdołają wyeliminować Azerów i osiągnąć, co by nie mówić, historyczny sukces.
Po nieco ponad kwadransie gry stało się jasne, że marzenia wicemistrzów Polski o fazie grupowej Ligi Europy nie będą łatwe do zrealizowania. W 18. minucie Ilgar Gurbanow otworzył wynik spotkania, mocno komplikując dwumecz białostoczanom. Mimo że ci stopniowo osiągali optycznie coraz większą przewagę, nie potrafili przełożyć tego na klarowne okazje bramkowe.
W drugiej połowie Jagiellonia postawiła wszystko na jedną kartę, walcząc o bramkę mogącą dać dogrywkę. Gabala dobrze się jednak broniła, a 60 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry losy dwumeczu przesądziła za sprawą trafienia Filipa Ozobicia.