Ekstraklasa. Łukasz Broź wrócił do składu Legii na mecz z Koroną: Ostatnio dużo grałem na PlayStation, więc nie wypadłem z rytmu [ROZMOWA]

- Sporo grałem na PlayStation, więc nie wypadłem z rytmu, było mi łatwiej na boisku - powiedział pół żartem Łukasz Broź. W niedzielę prawy obrońca po 92 dniach przerwy wrócił do składu Legii, która wygrała w Kielcach z Koroną (1:0).

Bartłomiej Kubiak: Kontrolowaliście mecz z Koroną, ale czy znaliście wyniki z innychstadionów?

Łukasz Broź: Nie, nie znaliśmy. To znaczy ja nie znałem. Koncentrowałem się tylko na tym, co dzieje się w Kielcach. To był najważniejszy mecz. Zwycięstwo pozwoliło nam dalej trzymać losy tytułu w rękach.Dokonaliśmy tego i za tydzień pewnie będzie czas na radość. Dalej zależymy tylko od siebie.

Wróciłeś do gry po 92 dniach, ale nie było widać po tobie przerwy.

- Sporo grałem na PlayStation, więc może dlatego nie wypadłem z rytmu, było mi łatwiej na boisku.

Szybko dostałeś żółtą kartkę – ciśnienie podskoczyło?

- W sobotę obejrzałem transmisję z KSW, parę kopniaków utkwiło mi w pamięci. A mówiąc poważnie – kartka spowodowała, że byłem jeszcze mocniej skoncentrowany. Wiedziałem, że nie mogę popełnić kolejnego błędu i... nie popełniłem.

Bardzo dobrze to wyglądało, szczególnie w ofensywie.

- Byłoby jeszcze lepiej, gdybym zdobył bramkę – miałem dwie okazje. Dlatego powiem: było dobrze.

Jako lider – czujecie komfort?

- Tak, ale nie wiem, czy jest łatwiej gonić, czy trzymać dystans. Niedawno przegoniliśmy
peleton, jesteśmy na pierwszym miejscu, dlatego w niedzielę podwójna koncentracja i...
ogień.

Z 24 meczów Legia przegrała jeden, a i tak musi walczyć o tytuł do ostatniej kolejki.

- Za dużo punktów pogubiliśmy na początku sezonu, ale już do tego nie wracamy.
Odrobiliśmy straty, w niedzielę gramy kolejny mecz – o mistrzostwo.

Macie doświadczenie z takich spotkań.

- To będzie nasz atut. W Warszawie będzie komplet, mocny doping, nikt sobie nie wyobraża innego scenariusza niż mistrzostwo. Jeśli tego dokonamy, sezon zapadnie w pamięci na długo. To będzie wyczekiwany i słodki tytuł.

Copyright © Agora SA