Lepszego przełamania Teodorczyk nie mógł sobie wyobrazić. Nie dość, że trafił do siatki po raz pierwszy od marca, to jeszcze jego dwa gole dały Fiołkom mistrzostwo na kolejkę przed końcem sezonu. Polak trafił w środowym meczu z Royal Charleroi, który Anderlecht ostatecznie wygrał 3:1.
Początek meczu nie zapowiadał jednak takiego scenariusza. Co prawda Anderlecht miał przewagę, ale choć praktycznie nie pozbywał się piłki, to nie tworzył dobrych okazji. Więcej, dał sobie strzelić gola - w 27. minucie, kiedy bramkarz Charleroi zagrał piłkę pod bramkę Anderlechtu, gdzie przejął ją Chris Bedia. Napastnik gospodarzy pewnie nie trafiłby do siatki, ale golkiper Fiołków niepotrzebnie wybiegł z bramki, wydatnie przyczyniając się do straty tego gola.
Anderlecht przegrywał, ale przegrywał też Club Brugge (od 30. minuty z Oostende), a to oznaczało, że tytuł na kolejkę przed końcem zdobywa drużyna Łukasza Teodorczyka. Kibice Fiołków świętowali już wtedy, ale prawdziwa eksplozja ich radości nastąpiła po przerwie. Najpierw w 59. minucie, kiedy na 1:1 trafił Teodorczyk, a potem w 81. minucie, kiedy Polak wyprowadził Fiołki na prowadzenie.
Kilka minut później było już 3:1 (trafił rezerwowy Massimo Bruno). I było już pewne, że 34. mistrzostwo w historii trafi do Anderlechtu.
Dla Teodorczyka gole z Charleroi były pierwszymi trafieniami od marca, a zarazem 21. i 22. jego golem w sezonie, gdzie pewnie zmierza po koronę króla strzelców (ma o dwie bramki więcej, niż Henry Onyekuru z KAS Eupen.).
Środkowy palec, który Łukasz Teodorczyk pokazał fotoreporterowi oraz kibicom Club Brugge, może słono kosztować polskiego napastnika. Konsekwencje finansowe wobec zawodnika zamierza wyciągnąć jego klub - Anderlecht. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Angielski klub z Premier League chce sprowadzić Łukasza Teodorczyka
Angielski The Mirror informuje, że menadżer Slaven Billić jest bardzo zainteresowany sprowadzeniem Łukasza Teodorczyka. Chorwacki szkoleniowiec obserwuje Polaka już od ponad roku i być może wkrótce zdecyduje się na transfer. CZYTAJ WIĘCEJ >>