"Het Laatste Nieuws" opublikowało w piątek zdjęcie, na którym napastnik reprezentacji Polski, opuszczając centrum treningowe Anderlechtu, pokazuje środkowy palec fotoreporterowi. W niedzielę zawodnik gest powtórzył, tym razem kierując go w stronę kibiców Club Brugge, z którym jego zespół zremisował tego dnia 1:1.
Zachowaniem piłkarza Fiołków zażenowane jest środowisko piłkarskie w Belgii. Rzecznik prasowy Anderlechtu David Steegen poinformował już, że klub Polaka rozważa ukaranie go za jego wybryki: - Nie możemy zaakceptować takich sytuacji. Bez względu na to, jaki był powód jego zachowania, musi nauczyć się radzić sobie z prowokacjami. W Belgii nie ma miejsca na takie gesty.
To kolejny raz, gdy Teodorczyk stawia belgijski klub w negatywnym świetle. Wcześniej napastnik nie zjawił się na gali najbardziej prestiżowego plebiscytu piłkarskiego w kraju, w którym nominowany był w kategorii piłkarz roku. O braku obecności na imprezie zawodnik nie poinformował ani klubu, ani organizatorów imprezy, z czego przedstawiciele Anderlechtu musieli się tłumaczyć.
Polak pozostaje najskuteczniejszym napastnikiem Jupiler League (20 goli), ale w ośmiu meczach fazy finałowej sezonu ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Jego Anderlecht jest o krok od zdobycia mistrzostwa Belgii - dwie kolejki przed końcem rozgrywek Fiołki mają cztery punkty przewagi nad zajmującym drugie miejsce Club Brugge.