Monaco w sześciu kolejkach nowego sezonu ligi francuskiej nie wygrało ani jednego spotkania. Zespół z Księstwa na pierwsze zwycięstwo czekać musiał aż do wtorku. Wtedy to ograł OGC Nicea 3:1. W spotkaniu tym nie zagrał Kamil Glik, który cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Ekspert francuskiego Canal+ Pierre Menes uważa, że to nie przypadek, iż Monaco wygrało dopiero wtedy, gdy Glik nie wystąpił.
- Przykro mi, ale nieobecność Glika sprawiła, że obrona jest silniejsza i Monaco wygrywa. To prawdziwy cios dla piłkarza, który przez długi czas ciągnął defensywę. Teraz był jednak słabym ogniwem. Przez kilka miesięcy Glik może być w trudnej sytuacji, co może mu utrudnić znalezienie swojego miejsca - powiedział Menes.
Komentator uważa, że posadzenie Glika na ławce rezerwowej to dobra decyzja trenera Leonardo Jardima. Nasz obrońca w poprzednim sezonie i w tym popełnił kilka błędów. Nie był pewnym punktem defensywy Monaco. Reprezentant Polski gra w klubie z Księstwa od trzech lat. Wcześniej występował w Torino.