Piłkarz odmówił występu w najbliższym meczu. Kuriozalny powód!

Kasper Dolberg nie zapamięta dobrze początków gry w OGC Nice. Piłkarz w sobotę po raz pierwszy zagrał w wyjściowym składzie swojej drużyny w przegranym meczu z Montpellier (1:2), a w poniedziałek stracił zegarek, wart 70 tys. euro.

"Neymara czeka najdłuższy sezon w karierze"

Zobacz wideo

Kasper Dolberg trafił do Nicei przed rozpoczęciem obecnego sezonu z Ajaksu Amsterdam. Francuski klub zapłacił za Duńczyka 20,5 miliona euro. Jego początki we Francji nie są jednak idealne - w sobotę po raz pierwszy zagrał w wyjściowym składzie w przegranym meczu z Montpellier (1:2). To jednak nie koniec przykrości, które spotkały Dolberga.

Dolberg stracił zegarek wart 70 tys. euro

W poniedziałek podczas treningu skradziono mu zegarek wart 70 tysięcy euro. Duńczyk początkowo myślał, że któryś z kolegów zażartował z niego. Szybko jednak okazało się, że do kradzieży doszło naprawdę. Jak donoszą francuskie media, Dolberg dzień później nie przyjechał na trening, tłumacząc się problemami żołądkowymi. Napastnik powiedział później trenerowi, by ten nie wystawiał go w składzie, dopóki nie wyjaśni się sprawa kradzieży.

Trener zespołu z Nicei, Patrick Viera, odniósł się do sprawy kradzieży podczas konferencji przed kolejnym meczem ligowym, przeciwko Dijon. - Takie rzeczy się zdarzają. To przykre, ale postaramy się to wyjaśnić we własnym gronie - przekazał. Jean-Pierre Rivere, prezes klubu, nie zamierza interweniować w tej sprawie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.