FC Barcelona nie ukrywała, że chciałaby sprowadzić z powrotem Neymara. Przedstawiciele hiszpańskiego giganta wybrali się nawet do Paryża na rozmowy z działaczami PSG, jednak musieli czekać na nich przez prawie godzinę w biurach klubowych. Eric Abidal (dyrektor Barcelony) wraz ze swoimi towarzyszami czekali ponad 45 minut na pojawienie się Leonardo (dyrektora sportowego PSG).
150 mln euro plus dwóch zawodników, 200 mln plus jeden zawodnik, trzech zawodników bez gotówki - to niektóre kombinacje ofert, jakie składała za Barcelona. Ostatecznie żadna z nich nie przyniosła skutku i Neymar co najmniej do zimy zostanie w PSG. Sam piłkarz był gotów dopłacić nawet 20 mln euro z własnej kieszeni, byle tylko odejść z zespołu mistrza Francji, ale również to nie przyniosło skutku.