Ile godzin dziennie trenują esportowcy? Opowiada czołowa polska zawodniczka
Przychodząc do PSG Marcin Bułka nie myślał, że jego sytuacja w nowym klubie na starcie może być tak dobra. Kiedy finalizował swój transfer, w klubie nie było już co prawda Gianluigiego Buffona, ale pierwszym bramkarzem mistrza Francji był 26-letni Areola. Z wypożyczenia z Eintrachtu dodatkowo wracał Kevin Trapp. Niemiec we Frankfurcie spisywał się znakomicie. Liczył, że po powrocie do Paryża zostanie numerem jeden. W okresie przygotowawczym przegrał jednak rywalizację z Areolą. W meczu o Superpuchar Francji usiadł na ławce. Zdecydował, że dłużej czekać na swoją szansę nie będzie i woli grać w Eintrachcie. Kluby porozumiały się co do transferu. Trappa od tego tygodnia w Paryżu już nie ma. To oznacza, że w ekipie z Parc des Princes wzrosła rola Bułki. Przynajmniej na razie.
Polak przez najbliższe tygodnie będzie musiał być w optymalnej formie. Być gotowy, by w razie kłopotów Areoli (urazu, kartki) zadebiutować w Ligue 1. Pierwszy raz usiądzie na wypełnionej gwiazdami ławce rezerwowych dziś wieczorem w meczu przeciw Nimes. To kolejny miły moment w jego karierze.
Na talencie Bułki poznała się kiedyś Barcelona. Testy Polaka w “Blaugranie” wypadły bardzo dobrze, ale Hiszpanów w pozyskaniu dwumetrowego gracza wyprzedziła Chelsea. To w Anglii golkiper spędził ostatnie trzy lata. Bułka nie ma jednak doświadczenia w meczach o stawkę. W jego CV widnieją tylko mecze w młodzieżowej Lidze Mistrzów i piętnaście spotkań w rezerwach Chelsea. Sprawdzianów w seniorskiej piłce tam nie znajdziemy. Idąc do PSG Bułka dostał zapewnienie, że będzie grał w drużynie rezerw. Teraz jednak jest potrzebny pierwszej ekipie.
- To jest świetna okazja, by się pokazać - wyjaśniał trener Thomas Tuchel pytany o sytuację bramkarzy. - Na ten moment mamy Areole i Bułkę. Alphonse powinien pokazać, że może grać jeszcze lepiej i wziąć na siebie odpowiedzialność. To dla nas teraz kluczowe. Mam do niego zaufanie myślę, że pokaże się z dobrej strony - oznajmił trener sugerując, że PSG podczas okienka transferowego jest otwarte na nowe rozwiązania. Raczej przesądzone jest, że klub nie wejdzie w sezon wypełniony meczami Ligue 1, Pucharu Ligi, Francji oraz Ligi Mistrzów tylko z dwoma golkiperami. Pytanie tylko z jakiej półki będzie ten trzeci?
Według ostatnich informacji “L’Equipe” - będzie to ktoś z półki najwyższej. PSG pracując nad transferem Neymara do Realu Madryt, będzie chciało dostać od “Królewskich” Keylora Navasa lub Thibauta Courtoisa. Ten drugi ma kontrakt do 2024 roku i wolałby zostać z rodziną w Madrycie. Pierwszy jest bardziej dostępny. Ma umowę jeszcze na 12 miesięcy , 30 lat i duże doświadczenie w meczach Ligi Mistrzów z kilkoma znakomitymi występami w latach 2016-18. W dodatku jego pensja około 4 mln. euro jest porównywalna z tą, którą w Paryżu dostawał Trapp. Inną opcją do paryskiej bramki był jeszcze m.in. Gianluigi Donnarumma z Milanu czy Anthony Lopes z Lyonu, ale obecnie do negocjacje z Madrytem wydają się podstawową opcją.
Po przyjściu Navasa do PSG walka o pozycję numer jeden rozegrałaby się z Arreolą, a Bułka zostałby trzecim golkiperem i zbierał doświadczenie w rezerwach. Póki co ma pewnie kilka tygodni, w których serce na meczach mistrza Francji będzie biło mu szybciej.