Przyszłość Neymara wyjaśniona? O klubowej sytuacji zawodnika wypowiedział się jego ojciec

Od kilku miesięcy Neymar jest mocno łączony z Realem Madryt. Spekulacje nabrały na sile, gdy szatnię "Królewskich" ponownie objął Zinedine Zidane. Wszystko wskazuje jednak na to, że Brazylijczyk pozostanie w PSG.
Zobacz wideo

Ojciec Neymara o przyszłości syna: „Rozmawiamy z PSG o przedłużeniu kontraktu”

Zinedine Zidane rozpoczął już swoją rewolucję w Realu Madryt, więc co chwilę pojawiają się spekulacje na temat gwiazd, jakie miałyby pojawić się w szatni „Los Blancos”. W tym kontekście często wymienia się najdroższego piłkarza świata – Neymara. Brazylijczyk w 2017 r. przeszedł z FC Barcelony do Paris Saint-Germain za 222 miliony euro. Choć władze francuskiego klubu zarzekają się, że Neymar nigdzie się nie wybiera, to niedawne odpadnięcie PSG z Ligi Mistrzów jedynie wzmocniło transferowe spekulacje. 

Nieco światła na sytuację klubową sytuację 27-latka rzucił jego ojciec i jednocześnie agent. W rozmowie z „UOL Esporte” Neymar da Silva Santos przyznał, że trwają właśnie negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu jego potomka z PSG: „Mój syn gra dla PSG od dwóch sezonów, a przed nim jeszcze 3 kolejne lata kontraktu. Już teraz rozmawiamy z klubem o przedłużeniu umowy. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Neymar Júnior pozostanie w Paryżu” – powiedział ojciec piłkarza. 

 

„Spekulacje na temat przyszłości syna pojawiają się odkąd skończył 17 lat i właściwie co pół roku jest łączony z kilkoma wielkimi klubami. To oznacza, że syn dobrze kieruje swoją karierą. Plotki wcale nie muszą oznaczać transferu. Przecież w ciągu całej przygody z piłką on tylko dwukrotnie zmienił klub” – dodał Neymar da Silva Santos. 

Neymar Júnior od kilku miesięcy leczy kontuzję stopy, ale znalazł czas na zabawę podczas brazylijskiego karnawału

Ojciec Neymara odniósł się też krytyki, jaka spadła na gracza PSG po tym, jak zauważono go na karnawale w Rio de Janeiro (piłkarz PSG udał się do Brazylii, by leczyć kontuzję stopy): „Są takie momenty, gdy piłkarze potrzebują odmiany. Przy tak wielkiej presji, stresie i nierzadko tęsknocie za domem, im też zdarza się cierpieć i płakać. Zabawa, karnawał są jakąś formą ucieczki. Przecież on nie przechadzał ulicą przez godzinę, tylko oglądał wszystko w specjalnej strefie. Podobne oskarżenia zaczęły już denerwować mojego syna” – zakończył Neymar da Silva Santos.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.