Mbappe do PSG trafił w sierpniu 2017 roku. Najpierw został wypożyczony na rok, a dopiero po nim wykupiony. Wszystko po to, by ominąć, a właściciwe zmieścić się w granicach Finansowego Fair Play. Młody Francuz mógł co prawda wybrać inny klub, bo bardzo chciał go Real Madryt i oferował 214 mln euro, ale do odrzucenia propozycji z Hiszpanii namówił go jego ojciec, który twierdził, że w Paryżu na początku będzie miał łatwiej.
Łukasz Piszczek wyrównał rekord Borussii Dortmund
I właśnie ojciec Kyliana odpowiadał również za większość pozostałych decyzji młodego zawodnika. A także za jego oczekiwania kontraktowe. Jak ujawnił "Der Spiegel", który od dłuższego czasu współpracuje z organizacją "Football Leaks", publikującą kontrowersyjne artykuły dotyczące piłkarzy, menadżerów i największych klubów na świecie, Mbappe w trakcie rozmów z PSG zażyczył sobie m.in. pokrycia kosztów latania prywatnym odrzutowcem przez 50 godzin w roku, gwarancji najwyższego kontraktu w zespole po ewentualnym wygraniu Złotej Piłki, odszkodowania w wypadku wykluczenia paryżan z Ligi Mistrzów za złamanie zasad Finansowego Fair Play. Wszystkie te zachcianki najbogatszy klub Ligue 1 jednak odrzucił.
Lech Poznań złoży ofertę Ivanowi Djurdjeviciowi
Mbappe i jego ojciec żądań mieli jednak zdecydowanie więcej. Część z nich została więc zaakceptowana, tylko po to, by zadowolić 19-latka. Mbappe, poza pięcioletnm kontraktem wartym 50 mln euro, otrzymał więc m.in. 30 tys. euro miesięcznie na opłacanie prywatnego kierowcy i ochroniarza. Zawodnik dostał też zgodę na to, by na treningach PSG obecny był jego ojciec, który dodatkowo przeprowadza z nim inne zajęcia.
Thiago Cionek powołany na mecze z Czechami i Portugalią
Kontrowersje wywołują jednak nie tylko zachcianki piłkarza, ale także premia, jaką otrzymał Jorge Mendes, menadżer pośredniczący w negocjacjach. Agent zarobił bowiem ponad 7 mln euro. Jak zasugerował "Der Spiegel", prawdpodobnie była to opłata za prowadzenie działań, mających na celu podwyższenie kwoty transferu.