Przeszukania w Paris Saint Germain i domach Angela Di Marii i Javiera Pastore. Piłkarze i ich menedżer mieli oszukiwać fiskusa

Ukrywanie dochodów z reklam w rajach podatkowych, za milczącym przyzwoleniem Paris Saint Germain - takie podejrzenia ma francuska policja wobec Angela Di Marii i Javiera Pastore

Według informacji portalu „Mediapart”, jednostka policji specjalizująca się w zwalczaniu korupcji i przestępstw podatkowych weszła we wtorek rano do budynków Paris Saint Germain zarówno na stadionie Parc des Princes jak i do biur w Boulogne-Billancourt, oraz do mieszkań Angela Di Marii i Javiera Pastore. A w Nantes policjanci przeprowadzili rewizję u Emiliano Sali, piłkarza FC Nantes .

Wszystkich tych piłkarzy reprezentuje argentyński menedżer Marcelo Simonian, o którym już w 2016 roku redakcje mające dostęp do akt „Football Leaks” (przede wszystkim „Der Spiegel”) pisały, że stworzył razem z innymi argentyńskimi menedżerami i z firmami z Holandii szajkę wyprowadzającą do rajów podatkowych pieniądze z prowizji i z dochodów piłkarzy ze sprzedaży praw do wizerunku.

Di Maria jest podejrzewany o to, że swoje dochody z reklam i od sponsorów wyprowadzał przez Holandię do Panamy, a stamtąd na szwajcarskie konto.  Robił to poprzez spółkę Sunpex, a szefowie Paris Saint Germain mieli być świadomi, że ta konstrukcja finansowa służy tylko oszukiwaniu fiskusa: PSG ma prawo do 30 procent dochodów Di Marii z reklam.

Javier Pastore również wyprowadzał dochody z reklam przez Holandię. Mowa o dwóch firmach, Duma Corporate Services i BK Group, obie korzystały z tzw. słupów, podstawionych osób. Tej drugiej swoje dochody z reklam powierzał też napastnik Barcelony Luis Suarez.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.