Dziennikarze największej francuskiej gazety piszą wprawdzie, że Monaco w starciu z Saint Etienne „nie było najpiękniejsze, najbardziej seksowne, ale dołożyło cegiełkę do tytułu, a to liczyło się najbardziej, bo zapewniało koronę”. Zwracają też uwagę na charakter tego spotkania. „Zieloni” zagrali praktycznie dziewięcioma obrońcami i starali się zamurować własną bramkę. „ Nie było to najlepsze dla widowiska, ale z drugiej strony jeśli inni rywale obraliby podobną taktykę to z Księstwa zapewne wyjeżdżaliby z mniejszym workiem” – czytamy w czwartkowym wydaniu dziennika. Komplementów, w kontekście całego sezonu, dla ekipy Leonardo Jardima pada sporo. „To drużyna najbardziej jednolita, spektakularna, by tak grać trzeba mieć duszę, wielkich piłkarzy i liderów” – piszą dziennikarze.
Autorzy publikujący w dzienniku „Ouest France” zastanawiają się czy nie było to nawet najbardziej przekonywujące mistrzostwo w historii klubu. „Szampański futbol, jakość zawodników i trenera, doświadczenie i młodość drużyny” – to czynniki, które przyczyniły się do sukcesów we Francji i Europie nawet mimo napiętego kalendarza. Statystycznie Monaco podczas swych poprzednich siedmiu mistrzostw nigdy nie wypadało lepiej. Ani razu nie udało się pokonać bariery 100 strzelonych goli w sezonie (obecnie to 104 i jeszcze jeden mecz do rozegrania). W roku 1978 Monakijczycy zakończyli sezon z 79 trafieniami, do tej pory był to klubowy rekord. Nigdy też nie osiągnęli tylu wygranych w sezonie (obecnie 29). Jeśli wszystkie historyczne mecze zmierzylibyśmy obecną skalą punktową (3 za zwycięstwo jeden za remis) to gracze z Księstwa najwięcej oczek uzbieraliby w sezonie 1960/1961 – 83. Przy obecnej sytuacji w tabeli i 92 punktach nie robi to wielkiego wrażenia. Z punktu widzenia matematyki obecny triumf jest największym.
„Le Parisien już nieco wybiega w przyszłość i zastanawia się czy ta dominacja może dalej trwać? Zdaniem dziennikarzy kluczową sprawą będzie czy z drużyną na pewno zostanie… trener Leonardo Jardim. Portugalczyk ma wprawdzie kontrakt do 2019 roku, ale na początku tygodnia uwagę wszystkich zwróciła jego dwuznaczna wypowiedź. „Czuję się tu dobrze, ale nigdy nie wiemy co się wydarzy w przyszłości – wyznał zaskakująco szkoleniowiec. Ważny będzie też skład zespołu na następny sezon. Zdaniem mediów jest kilku pewniaków, którzy z Monaco się nie ruszą, wśród nich padają nazwiska Subasicia, Jemersona czy Glika.
Póki co, skupiająca się zwykle na ekipie PSG, gazeta odnotowała, że tytułu pogratulował Monakijczykom sam prezes Paryżan Nasser Al.-Khelaifi. Wspomniał on, że to przez świetną grę rywala jego drużynie do zdobycia mistrzostwa nie starczy ogromna liczba punktów, które ekipa z Parc des Princes wywalczyła w tym sezonie. Szef PSG podziękował też przeciwnikom za podnoszenie poziomu ligi.
Eurosport - „Oficjalnie ukoronowani”
Francuski Eurosport sporo miejsca poświęca bohaterom dwóm bohaterom, którzy w środę przyczynili się do zdobycia tytułu uwypuklając ich zasługi także kontekście całego sezonu. To Valere Germain i Kylian Mbappe, „Oni są wychowankami Monaco. Germain dobrze pamięta jak ekipa grała jeszcze w drugiej lidze” – przypominają żurnaliści, podkreślając więź piłkarzy do klubu. Monaco to nie tylko ich praca, ale także ich miejsce opisują dziennikarze. Ich zdaniem gole tej dwójki pieczętujące mistrzowski tytuł Monaco mają wręcz wymiar symboliczny.