W debiutanckim sezonie Carlo Ancelotti zdobył z Napoli wicemistrzostwo kraju. Latem Włoch dostał do dyspozycji kilku nowych ciekawych piłkarzy (m.in: Giovanniego Di Lorenzo, Hirvinga Lozano, Kostasa Manolasa czy Eljifa Elmasa), ale poprawy w grze nie widać. Napoli miało włączyć się do walki o scudetto, a tymczasem - po 15 kolejkach Serie A - ma zaledwie 21 punktów i zajmuje dopiero siódme miejsce. W dodatku Napoli nie potrafi już wygrać od dziewięciu meczów (dwie porażki i siedem remisów) i nic nie wskazuje, że sytuacja ulegnie zmianie, dlatego Ancelotti ma zostać zwolniony.
Zobacz piękny gol Zielińskiego [ELEVEN SPORTS]
Ostatnim meczem Włocha w roli trenera ma być wtorkowe starcie Ligi Mistrzów z Genkiem (Napoli wciąż nie jest pewne awansu), a już w środę nowym szkoleniowcem może zostać Gennaro Gattuso, który latem został zwolniony z Milanu.
Były reprezentant Włoch prowadził Milan od listopada 2017 roku. Drużyna pod jego wodzą zdobywała średnio 1,73 punktu na mecz, czyli nieznacznie mniej niż jego poprzednicy: Vincenzo Montella (1,75) czy Sinisa Mihajlović (1,76), ale więcej od Cristiana Brocchiego (1,14), Filippo Inzaghiego (1,38) czy Clarence'a Seedorfa (1,59). Miniony sezon zakończył się katastrofą, jaką był brak czwartego miejsca i awansu do Ligi Mistrzów. Zabrakło zaledwie jednego punktu, ale to on rzutuje na obraz całego sezonu. "Rossoneri" grali przeciętnie także w Lidze Europy, gdzie - po porażkach z Betisem i Olympiakosem - nie wydostali się z grupy.
Poprzednikiem Ancelottiego był Maurizio Sarri, za którego kadencji Napoli grało niezwykle widowiskowo. Nawet Pep Guardiola stwierdził, że to najładniej grająca drużyna w Europie. I choć Ancelotti to trener, który nie przeprowadza rewolucji taktycznych, a raczej czerpie z pracy poprzedników, to jego Napoli grało bez polotu. Bez polotu, do którego przyzwyczaiła nas drużyna Sarriego. Jednak dopiero zatrudnienie Gattuso byłoby prawdopodobnie już ostatnim gwoździem do trumny dla Sarrizmo w Neapolu, bo drużyny Gattuso głównie skupiają się na żelaznej defensywie.
Ewentualne zatrudnienie byłego zawodnika Milanu może pomóc w negocjacjach ze Zlatanem Ibrahimoviciem, który jest otwarty na powrót do Serie A. O Szweda walczy także Milan, ale być może jego przyjaźń z Gattuso okaże się decydującym czynnikiem przy wyborze nowego klubu.