Juventus planuje sprowadzić Donnarummę. Przygotował już strategię działania

Niecałe 1,5 roku zostało do końca kontraktu Gianluigiego Donnarummy z Milanem. Młody bramkarz wciąż nie przedłużył umowy z mediolańczykami, co zamierzają wykorzystać szefowie Juventusu - informuje "La Gazetta dello Sport". Władze mistrzów Włoch, mimo obecności Wojciecha Szczęsnego w drużynie, właśnie w Donnarummie widzą bowiem następcę Gianluigiego Buffona.

- Juventus nigdy nie zrezygnował z pomysłu sprowadzenia Gigio Donnarummy. Bianconeri dyskretnie pracują nad kolejną próbą sprowadzenia bramkarza, do której ma dojść następnego lata - pisze "La Gazetta dello Sport". Zdaniem największego włoskiego dziennika, mistrzowie Włoch zamierzają wykorzystać fakt, że aktualna umowa Donnarummy wygasa w czerwcu 2021 roku. W przyszłym roku negocjacje z Milanem powinny być więc zdecydowanie łatwiejsze. Szczególnie, że według różnych źródeł 20-latek, który już w 2016 roku mógł trafić do Juventusu, nowej umowy z mediolańczykami podpisywać nie zamierza. 

"LGdS" twierdzi, że Juventus poza określoną kwotą finansową, może zaproponować Milanowi swoich zawodników: Meriha Demirala i Daniele Ruganiego. Obydwaj są obrońcami, których w Milanie potrzebuje Stefano Pioli.

Ewentualne przyjście Donnarummy do Juventusu skomplikowałoby sytuację Wojciecha Szczęsnego. Po tym, jak Włocha nie udało się zakontraktować trzy lata temu, to właśnie Polak został namaszczony na następcę Gianluigiego Buffona, który zbliża się do zakończenia kariery. Sprowadzenie bramkarza Milanu to namaszczenie mogłoby jednak odwrócić.

W tym sezonie Donnarumma rozegrał 11 spotkań w Serie A, w których przepuścił 15 goli i 3 razy zachował czyste konto. Szczęsny w lidze wystąpił w 8 meczach, do których dołożył 4 spotkania w Lidze Mistrzów. Łącznie przepuścił w nich 10 goli, pięciokrotnie zachowując czyste konto. (Szczęsny w ostatnich meczach wielokrotnie ratował Juventus przed stratą bramki. Jedną z jego kapitalnych interwencji można zobaczyć w poniższym materiale wideo).

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.