Włoski klub surowo ukarał lidera ultrasów, który obrażał Balotellego

Luca Castellini, jeden z liderów ultrasów Hellasu Werona, który w miniony weekend obrażał Mario Balotellego na tle rasistowskim, został surowo ukarany. Do końca 2030 roku nie ma prawa wstępu na stadion Hellasu.

To niestety dość powszechne zachowanie na włoskich stadionach. Kibice udają małpy, by urazić czarnoskórych przeciwników. W niedzielę kibice Hellasu Werona robili to przede wszystkim, gdy przy piłce był Mario Balotelli. Ten nie wytrzymał na początku drugiej połowy: kopnął piłkę w trybuny i zdecydowany był opuścić boisko na znak protestu. Do pozostania namówili go piłkarze obu drużyn. Im w pierwszej kolejności podziękował w specjalnym wpisie na Instagramie. „Dziękuję wszystkim kolegom na boisku i poza nim za okazaną solidarność - napisał napastnik Brescii.

Okazało się, że jednym prowokatorów był Luca Castellini, lider ultrasów Hellasu. - Balotelli jest Włochem, bo ma włoskie obywatelstwo. Nigdy nie będzie jednak Włochem w stu procentach - oświadczył Castellini.

Za swoje zachowanie surowo zapłaci. Hellas wydał mu zakaz stadionowy do czerwca 2030 roku. W oficjalnym piśmie klub z Werony poinformował, że potępia rasistowskie zachowanie, nie będzie go tolerował, dlatego tak surowo ukarał "kibica".

Gikiewicz zatrzymał pseudokibiców Unionu [WIDEO ELEVEN SPORTS]

Zobacz wideo

Za rasizm nie karzemy, ale za śmiecenie już tak, czyli witajcie w Serie A

A jak na włoskie standardy kara jest naprawdę surowa. Kluby nie czują się w obowiązku tępić takie zachowania kibiców, bo władze ligi na to nie naciskają. Ledwie kilka tygodni temu kibice Cagliari obrażali Romelu Lukaku naśladując małpy, ale nie dostali za to kary od organizatora rozgrywek. Mimo, że liga nie waha się karać za inne rzeczy i Cagliari musiało np. zapłacić pięć tysięcy euro grzywny za to, że kibice rzucali na murawę plastikowe butelki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.