Najpierw gol w reprezentacji Polski, teraz dwa gole w Serie A. Pierwsze w tym sezonie, ale jakże ważne. I dla samego Arkadiusza Milika, i dla Napoli, bo to właśnie po trafieniach Polaka zespół Carlo Ancelottiego w sobotę wygrał 2:0 z Hellasem Verona. I przełamał się po dwóch spotkaniach bez zwycięstwa. Tak samo, jak przełamał się Milik, który w sobotę trafiał np. w takich sytuacjach - zobacz poniższe wideo:
- Jestem bardzo zadowolony z tych goli. Tym bardziej że nie czułem się ostatnio najlepiej - miałem problemy ze zdrowiem. Na szczęście już wszystko jest w porządku. Dlatego mam nadzieję, że będę dostawał więcej szans. Jestem spragniony gry i goli. Tylko to mnie zadowala - powiedział Milik w rozmowie ze "Sky Sports".
Do soboty Milik rozegrał dwa mecze w Serie A i jeden w Lidze Mistrzów. Łącznie przebywał na murawie przez zaledwie 161 minut. W tym czasie nie udało mu się strzelić żadnego gola. W ostatnich miesiącach więcej niż o grze Milika pisało się właśnie o jego problemach, ale też o kontrakcie, którego wciąż nie podpisał z Napoli (obecny wygasa w czerwcu 2021 r.)
- Kontrakt? Rozmawiamy, negocjacje są w toku, a ja jestem szczęśliwy w Neapolu. I chcę tu grać. Już w nadchodzącym tygodniu mamy mecz w Lidze Mistrzów [w środę z Red Bullem Salzburg], gdzie bramki nie zdobyłem przez cały poprzedni sezon. Chciałbym to zmienić, ale wiemy, że to będzie trudny mecz - odparł Milik w "Sky Sports".