Trener Milanu wytłumaczył pominięcie Krzysztofa Piątka. "To nie koniec świata" 

Krzysztof Piątek zaczął sobotni mecz Milanu z Brescią na ławce rezerwowych. Polak wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. - Piątek jest świetnym piłkarzem, ale przez to, że czasami usiądzie na ławce, świat się nie skończy - powiedział trener Milanu, Marco Giampaolo.

Tak Napoli przegrało sobotni hit ligi włoskiej z Juventusem:

Zobacz wideo

Krzysztof Piątek nie strzelił gola w letnich sparingach Milanu, przez co był przed startem nowego sezonu Serie A krytykowany przez włoskich dziennikarzy. Mimo to Polak zagrał od 1. minuty w spotkaniu 1. kolejki ligi włoskiej Udinese - Milan. Goście z Mediolanu wypadli w tamtym spotkaniu słabo, sam Piątek również. Z tego powodu trener Marco Giampaolo zdecydował się posadził reprezentanta Polski na ławce rezerwowych w sobotnim meczu z Brescią. 

Polak wszedł na boisko dopiero w 61. minucie, a Milan wygrał z beniaminkiem 1:0 po bramce Hakana Calhanoglu w 12. minucie. Po spotkaniu głos w sprawie Piątka zabrał trener mediolańskiego zespołu, Marco Giampaolo. 

Trener Milanu wytłumaczył, dlaczego posadził Piątka na ławce 

- Piątek jest świetnym piłkarzem, ale przez to, że czasami usiądzie na ławce, świat się nie skończy. Moi zawodnicy muszą myśleć tylko i wyłącznie o tym, by dać z siebie absolutnie wszystko dla Milanu. Następnie to ja podejmuję decyzję o składzie. Może dostrzegłem, że w ostatnich dniach nie był w takiej formie jak inni - powiedział trener Milanu. 

Piątek nie wyszedł w pierwszym składzie, a za niego na szpicy grał Andre Silva. - Milan ma silny skład, więc mam możliwość dokonywania różnych wyborów. Nie wiem, czy Andre Silva odejdzie w końcówce okna transferowego, ale to profesjonalista, więc mógł zagrać - dodał Giampaolo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.