Davide Astori zmarł w marcu zeszłego roku. Wraz z całym zespołem przebywał wtedy w hotelu przed wyjazdowym meczem Fiorentiny z Udinese. Bezpośrednią przyczyną śmierci uznano nagłe zatrzymanie akcji krążenia, a sekcja zwłok wykazała ukrytą wadę serca. Teraz nowe światło na sprawę rzuca jednak florencki dziennik "La Nazione", w którym czytamy, że Astori nie przechodził badań podczas ostatniej wizyty u lekarza, a Giorgio Galanti - były lekarz ze szpitala Careggi - mógł dopuścić się zaniedbania zawodowego.
Antonino Nastasi, lekarz zajmujący się tą sprawą, nie ma wątpliwości, że badania piłkarza zostały sfałszowane. Jako podejrzanych w tej sprawie wskazuje właśnie na Galantiego, ale też na jednego z jego współpracowników, który miał podpisać się pod sfałszowanymi dokumentami. Dziennikarze „La Nazione” informują także, że podczas ekspertyz przeprowadzonych w 2016 i 2017 roku wykryto nieprawidłowości w pracy serca Astoriego. W poniedziałek wszyscy podejrzani mają zostać przesłuchani.
Astori pierwsze kroki w futbolu stawiał w Pontisoli, skąd trafił do Milanu. W latach 2008-2016 grał dla Cagliari, skąd wypożyczany był do Romy i Fiorentiny. Ostatni z wymienionych klubów pozyskał go na stałe w 2016 roku. Zaliczył 14 występów w seniorskiej reprezentacji Włoch, dla której strzelił jednego gola. Zmarł w wieku 31 lat.