Bartłomiej Drągowski znów zachwycił włoskie media. Obronił rzut karny gwiazdy

- Lepiej nie dało się zagrać. (...) Nie zawinił przy straconych golach, a w innych sytuacjach bronił w cudowny sposób - piszą włoskie media o kolejnym dobrym występie Bartłomieja Drągowskiego, którzy w niedzielnym starciu Empoli z Interem (1:2) obronił rzut karny i zaliczył kilka udanych interwencji.

Była 61. minuta spotkania ostatniej kolejki Serie A, w której Empoli mierzyło się na wyjeździe z Interem. Mauro Icardi podszedł do wykonania rzutu karnego i strzelił mocno w prawy róg bramki. Bartłomiej Drągowski wyczuł jednak jego intencje i zdołał odbić piłkę, czym kolejny raz wzbudził zachwyt włoskich kibiców i dziennikarzy.

Zobacz wideo

To jednak nie wszytko, bo polski bramkarz w fantastyczny sposób bronił także strzały Ivana Perisicia, Stefana de Vrija czy Kwadwo Asamoaha.

"Próbowało go pokonać wielu zawodników, ale dopiero w drugiej połowie był zmuszony do wyciągnięcia piłki z bramki. Lepiej nie dało się w tym meczu zagrać" - o występie Polaka napisali dziennikarze "La Gazetta dello Sport". "W pierwszej połowie był jak potwór. Popisał się szaloną interwencją po strzale Ivana Perisicia" - napisał internetowy portal włoskiego Eurosportu, który 21-latkowi przyznał notę osiem.

Jeszcze lepszą ocenę Drągowski otrzymał od portalu tuttomercatoweb.com, bo ten przyznał mu dziewiątkę. "Zrobił olbrzymią różnicę na korzyść swojej drużyny. Był bohaterem Empoli" - czytamy.

Drągowski nie uniknął błędów. Empoli nie uniknęło spadku

Mimo wielu udanych interwencji młodzieżowy reprezentant Polski nie ustrzegł się błędów. Najpoważniejszym był faul, po którym sędzia podyktował jedenastkę (ostatecznie obronioną przez Drągowskiego). M.in. dlatego portal calciomercato.com ocenił go na siedem i pół, pisząc: "Wielkie interwencje przeplatał błędami".

Dobra gra polskiego bramkarza - nie tylko w ostatnim meczu, lecz także ogólnie w ostatnich tygodniach - nie pomogła Empoli w utrzymaniu. Niedzielna porażka z Interem zdecydowała, że drużyna Aurelio Andreazzoliego spadła do Serie B. Co prawda miała tyle samo punktów, co 17. w tabeli Genoa (z ligi spadały drużyny z miejsc 18-20), ale genueńczycy mieli lepszy bilans bramkowy.

Transfer latem

Spadek Empoli nie oznacza jednak, że w drugiej lidze włoskiej zagra Drągowski. Do klubu z Toskanii Polak był bowiem tylko wypożyczony. Teraz wróci do Fiorentiny, a w letnim oknie transferowym najprawdopodobniej znowu uda się na wypożyczenie. Możliwy jest także transfer definitywny, bo zainteresowanie 21-latkiem jest dość spore.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.