Krzysztof Piątek dostanie nowego, droższego rywala? AC Milan wcale go nie chce i ma problem

Krzysztof Piątek dość niespodziewanie może dostać nowego rywala do gry w podstawowym składzie. Do Milanu wróci Andre Silva. Problem w tym, że "Rossonerim" Portugalczyk nie jest potrzebny i będą chcieli się go pozbyć, co będzie bardzo trudne.

- Nie jesteśmy głupi. Andre Silva znowu nie zagrał w ten weekend i musimy poważnie potraktować ten temat. Na początku sezonu grał świetnie, ale potem zniknął. Zwłaszcza w ostatnich dwóch miesiącach. Proszę Portugalię, by dla dobra piłki nożnej, nie powoływała go na Ligę Narodów. To byłaby obraza dla futbolu - powiedział Joaquin Caparros, trener Sevilli. Oskarżył swojego podopiecznego o symulowanie kontuzji i wezwał UEFA do zbadania jego raportów medycznych. - Jak kibice Sevilli, cały sztab i nasz prezes zareagowaliby, widząc go w czerwcu na boisku? Opinia lekarza klubu płacącego mu pensję powinna być najważniejsza - kontynuował Caparros.

Zobacz wideo

- Leczę się, nie symuluję kontuzji. Moje sumienie jest czyste. Z biegiem czasu odczuwam coraz większy ból w kolanie. Powinienem zrobić sobie przerwę już w grudniu, ale Sevilla potrzebowała mnie i chciałem grać - wytłumaczył się Silva, który nie gra od początku kwietnia. Abstrahując od tego, jak poważna jest jego kontuzja, fakty są nieubłagane: po siedmiu golach w pierwszych siedmiu meczach ligowych, zdobył zaledwie dwie bramki w kolejnych 20 meczach. Hiszpanie są przekonani, że Sevilla nie wykupi go - kosztowałoby to 39 mln euro (nie licząc czterech milionów zapłaconych latem za wypożyczenie). Sam Silva zdaje się potwierdzać te doniesienia. - Moja przyszłość? Jestem piłkarzem Milanu, ale nie żałuję transferu do Sevilli. To doświadczenie pozwoli mi rozwinąć się - powiedział w rozmowie z A Bolą.

Piątek kosztował Milan mniej od Silvy. Transfer Portugalczyka mógł go spłacić

Krzysztof Piątek kosztował Milan 33 mln euro plus bonusy, za to na Andre Silvę "Rossoneri" rok temu wydali 38 mln euro. Oczekiwania były równie wielkie. - Gdy zakończę karierę, Portugalia zostanie w dobrych rękach. Ma już znakomitego napastnika. To Andre Silva - naznaczył swojego następcę nie kto inny jak Cristiano Ronaldo. Portugalczyk jednak nie podołał wyzwaniu. - Chodził po boisku jakby miał ciężar całego świata na swoich ramionach - mówił w rozmowie z "Bleacher Report" David Schiavone, dziennikarz "Forza Italian Football". Choć strzelał gole w Lidze Europy, to dostawał niewiele szans, a w Serie A strzelił tylko dwa gole. Gennaro Gattuso nie chciał stawiać na Silvę, piłkarza o wielkich umiejętnościach technicznych, ale nieprzekonującego pod względem charakteru; wystawiał Patricka Cutrone, zadziornego i pracowitego napastnika, lisa pola karnego. Z tego względu Milan oddał Portugalczyka do Sevilli - licząc, że odzyska zainwestowane w niego pieniądze. Dlatego też "Rossoneri" zimą wydali prawie 70 mln euro na Piątka i Lucasa Paquetę; Gdyby Hiszpanie wyłożyli 39 mln euro, to ponad połowa z tych pieniędzy wróciłaby do kasy klubu. To kluczowe wobec możliwego braku awansu do Ligi Mistrzów - w budżecie może pojawić się spora dziura, którą można zasypać jedynie poprzez sprzedaż drogiego piłkarza. Lub nawet piłkarzy.

Bardzo drogi problem Milanu

Silva wróci więc latem do Mediolanu. Pytanie brzmi tylko, czy na stałe? "Corriere dello Sport" pisze o "bardzo drogim problemie". Milan ma dwa rozwiązania. Pierwsze to zatrzymanie go, by rywalizował z Piątkiem o miejsce w składzie (a Patrick Cutrone mógłby odejść). Drugie to sprzedaż zawodnika za minimum 30 mln euro. Interesują się nim m.in. Wolverhampton (agentem Silvy jest Jorge Mendes, reprezentujący wielu piłkarzy i menedżera "Wilków"), AS Monaco i Olympique Marsylia. Problem w tym, że Silva jest obecnie kontuzjowany, nie strzela goli od dawna, a oskarżenia Caparrosa rzucają cień na jego profesjonalizm, co nie może mu pomóc.

- We Włoszech nie mamy cierpliwości. Andre przyszedł do Milanu w wieku 22 lat. Po raz pierwszy wyjechał z kraju, nagle grał na San Siro. To normalne, że może mieć problemy. Ale przecież nie stracił umiejętności. Wszystkie osoby, które go znają wiedzą, że jest pracowity i chciał się rozwijać - mówił o nim Massimiliano Mirabelli, były dyrektor sportowy Milanu.  Nikt nie powątpiewa w to, że Silva ma wielki talent, ale Milanowi może nie starczyć dla niego cierpliwości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.