Cristiano Ronaldo: Przychodzi moment, gdy mówisz, żeby wszyscy zostawili cię w spokoju

- Widzą we mnie kogoś, kto nigdy nie może mieć problemów. Pytają: jak on może być nieszczęśliwy, skoro ma miliony na koncie - mówi Cristiano Ronaldo w wywiadzie udzielonym "La Repubblice". Napastnik Juventusu opowiedział w nim o tym, ile go kosztuje utrzymywanie się na szczycie
Zobacz wideo

Juventus już w kwietniu zapewnił sobie tytuł mistrza Włoch. Spory wkład w ten sukces miał Cristiano Ronaldo, który w tym sezonie strzelił już 21 goli (28 we wszystkich rozgrywkach). Portugalczyk od dawna spotyka się zarówno z uwielbieniem fanów, jak i sporą liczbą niepochlebnych komentarzy. W wywiadzie udzielonym „La Repubblice” Ronaldo opowiedział o presji, jaka towarzyszy pięciokrotnemu zdobywcy złotej piłki oraz o stereotypach z jakimi na co dzień musi się zmagać.

Cristiano Ronaldo o krytykach: „Niektórzy tylko wyczekują, aż nie strzelę karnego w decydującym meczu”

Ronaldo zdaje sobie sprawę z krytyki, choć ta, według Portugalczyka, nie zawsze ma podłoże czysto sportowe. „Widzą we mnie kogoś, kto nigdy nie może mieć swoich problemów, być smutnym czy zmartwionym. Ludzie bez zastanowienia identyfikują sukces z pieniędzmi i mówią: «Jak on może być nieszczęśliwy czy mieć kryzys, skoro ma miliony na koncie?»” – wyznał Ronaldo

 

„Wiem, że niektórzy tylko wyczekują, aż nie strzelę karnego lub zaliczę kiepski występ w decydującym meczu. Zdaję sobie jednak sprawę, że takie komentarze to część mojego piłkarskiego życia i akceptuję to. Jednocześnie, w każdym sezonie muszę udowadniać swoją siłę i przyznam, że czasem jest to trudne i męczące. Zwłaszcza, że nie robię tego wyłącznie dla siebie, ale również dla mojej rodziny. By osiągnąć sukces musisz nieustannie trenować, ale czasem przychodzi taki moment, gdy mówisz, żeby wszyscy zostawili cię w spokoju” – dodał napastnik Juventusu. 

Pomimo śrubowania kolejnych rekordów (np. liczby bramek w Lidze Mistrzów) Ronaldo przyznał, że coraz częściej słyszy nawoływania „życzliwych” osób, do tego, by zakończył karierę: "Ludzie nieustannie cię oceniają i wypominają wiek. Nie ważne czy masz 33, 34 czy 35 lat – po prostu mówią, że jesteś za stary i powinieneś przestać. Gdy to słyszysz, swoją grą chcesz wprawić ich w osłupienie i udowodnić, że wciąż to masz. Gdy zdobywałem pierwszą Złotą Piłkę w wieku 23 lat, albo gdy przechodziłem z Manchesteru United do Realu jako najdroższy piłkarz w historii, niektórzy twierdzili, że osiągnąłem maksimum. Jak widać, nieustanna presja towarzyszy mi od najmłodszych lat” – wyznał Ronaldo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.