Juventus panuje we Włoszech nieprzerwanie od sezonu 2011/12. Tyle tylko, że nawet ósme scudetto z rzędu w Turynie nikogo już nie zaspakaja. Celem na ten sezon miał być triumf w Lidze Mistrzów, ale Juve w słabym stylu przegrało dwumecz z Ajaksem Amsterdam. Teraz drużynę czeka przebudowa. W dużej mierze zawiodła druga linia mistrzów Włoch, w której brakuje kreatywnych pomocników. Pod tym względem najmniej pretensji można mieć akurat do Miralema Pjanicia, ale Bośniak i tak rozgrywa gorszy sezon niż rok i dwa lata temu, choć sam ma inne zdanie.
- W Juventusie gra wielu wspaniałych zawodników. Cieszę, że tu jestem i z każdym sezonem podnoszę swoje umiejętności. Co się ze mną stanie w przyszłym sezonie? Nie wiem. Powinniście zapytać klub, a nie mnie - powiedział tajemniczo pomocnik cytowany przez Tuttosport.
Bośniakiem interesuje się Real Madryt i PSG. Francuzi są gotowi zapłacić 70 milionów euro, czyli dwa razy więcej niż Juventus płacił Romie za Pjanicia w 2016 roku. Możliwe jednak, że dojdzie do wymiany pomocników. Do Turynu miałby trafić Marco Verratti. Reprezentant Włoch był już bliski przenosin do Juventusu w 2012 roku, kiedy grał w drugoligowej Pescarze, ale ostatecznie wybrał Francję.
Pjanić i Verratti to piłkarze o dość podobnej charakterystyce. Najczęściej grają tuż przed linią obroną i pełnią funkcję registy, czyli cofniętego rozgrywającego. Pjanić ma 29-lat, a Verratti jest dwa lata młodszy.