Liverpool znów jest zainteresowany Piotrem Zielińskim i chce sprowadzić go do siebie już w najbliższym oknie transferowym - poinformował w piątek włoski dziennik "Il Mattino." Tomasz Hajto nie ma wątpliwości, że dla 24-latka byłby to świetny kierunek. - Jego sposób przyjęcia i rozegrania piłki przypomina mi styl gry Rakiticia. A Klopp pokazał, że potrafi wydobyć potencjał z zawodników, których prowadzi lub prowadził, jak Kagawa, Hummels czy Lewandowski. On pomógł Robertowi stać się napastnikiem światowej klasy. Dlatego uważam, że Zieliński by tam się sprawdził, odnalazł w Liverpoolu, rozwinął jeszcze bardziej - stwierdził Hajto.
W świątecznym wydaniu "Cafe Futbol" trwała ożywiona dyskusja na temat Zielińskiego. - Oczekiwania wobec Zielińskiego są ogromne, ponieważ on wyróżnia się na tle innych polskich pomocników techniką, lekkością w poruszaniu czy swobodą, której z reguły nie mają zawodnicy w naszym kraju - zwracał uwagę Dariusz Kubicki. A Hajto dodawał: - Problemem Zielińskiego są wahania formy. Zdarzają mu się słabsze mecze, po których kolejny rozpoczyna na ławce rezerwowych. Brakuje mu powtarzalności. We włoskiej lidze trudno gra się kreatywnym piłkarzom.
Jeśli "The Reds" chcieliby kupić Zielińskiego, musieliby zapłacić 65 mln euro. Tyle bowiem wynosi klauzula odstępnego zapisana w kontrakcie polskiego pomocnika. Napoli jednak bardzo chętnie z umowy by ją wykreśliło lub podniosło kwotę odstępnego, bo Carlo Ancelotti widzi w Zielińskim lidera zespołu w najbliższych latach. 24-latek już od kilku miesięcy prowadzi rozmowy na temat przedłużenia umowy (obecna wygasa w czerwcu 2021 r.). Do tej pory w mediach już kilkukrotnie pojawiały się informacje mówiące o tym, że główne kwestie pomiędzy obiema stronami zostały już ustalone, ale mimo to podpis pod nowym kontraktem wciąż nie został złożony.