- Krzysztof Piątek powinien dostać żółtą kartkę za oczywiste symulowanie faulu - stwierdził Igli Tare. Piątek upadł bez kontaktu z rywalem, ale sędzia nie zdecydował się ukarać go kartonikiem. Tare ma również pretensje o wiele innych sytuacji, które mogły wypaczyć wynik tak ważnego spotkania. Do głównych z nich należą karne dla Milanu (jeden został anulowany po analizie VAR, po drugim "Rossoneri" strzelili zwycięskiego gola) oraz brak jedenastki dla Lazio w doliczonym czasie gry.
- Wiele decyzji było błędnych. Niestety, przewidywaliśmy to już przed meczem. Nasze obawy się potwierdziły. Podyktowanie dwóch rzutów karnych w ciągu 30 sekund musi być rekordem we włoskim futbolu. Sędzia bardzo szybko anulował pierwszą jedenastkę, ale w doliczonym czasie gry po faulu na Sergeju Milinkoviciu-Saviciu nawet nie spojrzał na powtórki - stwierdził Tare. - Ricardo Rodriguez dotknął piłki, ale dopiero po zahaczeniu o Milinkovicia-Savicia. Co do rzutu karnego na Musacchio, to mógł zostać podyktowany, ale nie musiał. Jeśli jednak został, to równie dobrze my mogliśmy dostać rzut karny. Musacchio zachował się inteligentnie, poczuł delikatny kontakt i upadł. Wiedzieliśmy po kontrowersjach z meczu Milanu z Juventusem (Milan został pozbawiony jedenastki mimo zagrania ręką Alexa Sandro - dop. red.), że my nie dostaniemy jedenastki na San Siro. Jesteśmy doświadczeni, wiemy, jak to wygląda.
- Jesteśmy zespołem, który w poprzednim sezonie stracił awans do Ligi Mistrzów przez wiele błędów sędziowskich. Przegraliśmy z Milanem 0:1 po golu Patricka Cutrone ręką. To był jedyny przypadek w historii VAR-u, kiedy sędziowie zobaczyli, że popełnili błąd dopiero po 30 minutach. Wszyscy inni zauważyli to od razu. Luis Alberto też został ukarany kartką bez powodu i nie zagra w kolejnym meczu, podczas gdy Piątek nie został ukarany za oczywiste symulowanie faulu - zakończył Tare.