Latający cyrk Interu Mediolan. Trener do zwolnienia? To najmniejszy problem

Kapitan został pozbawiony i odsunięty od drużyny, bo jego żona krytykowała jego kolegów. Szatnia jest podzielona na trzy frakcje, dyrektor i prezes wspierają inne frakcje. To, że trener jest zagrożony zwolnieniem, wydaje się w tej chwili najmniejszym zmartwieniem. Latający cyrk Interu Mediolan powrócił - i to w najgorszym momencie, bo tuż przed najważniejszymi derbami Mediolanu od lat.
Zobacz wideo

Jesienią hierarchia w Mediolanie była jasna. Inter znajdował się w czubie tabeli i miał supersnajpera Mauro Icardiego - jego gol z 91. minuty przesądził o zwycięstwie "Nerazzurrich". Jednak teraz supersnajperem może pochwalić się AC Milan. Pojedynek Krzysztof Piątek - Mauro Icardi zapowiadano od momentu transferu Polaka do Mediolanu, ale nie zobaczymy go: Icardi od dłuższego czasu jest odsunięty od zespołu.

- Gdybyście dali mi wybór między nowym kontraktem, a przyjściem piłkarza, który zagra mu pięć dobrych piłek na mecz, to wybrałabym to drugie - powiedziała Wanda Nara, żona i agentka Icardiego. To zaledwie jeden z kilku powodów, dla których zawieszono Icardiego. Wanda Nara doradzała każdemu, począwszy od władz Interu po Luciano Spallettiego i Ivana Perisicia, o którym mówiła, że "może ma osobiste problemy" i że chciał odejść Arsenalu. Uwaga o braku piłek do Icardiego była przytykiem głównie w stronę Chorwata. Ten miał przekazać swojemu koledze z drużyny, by jego żona więcej nie wypowiadała się na jego temat.

Inter miał 9 pkt przewagi nad Milanem

W tle tego sporu Inter Mediolan powoli tracił przewagę nad Milanem. W najlepszym momencie miał aż dziewięć punktów przewagi. Ale patrząc tylko na ten rok, zdobył 11 punktów - Milan w tym samym czasie aż 20. I to "Rossoneri" są trzeci z jednym punktem przewagi. Jakby tego było mało, w czwartek Inter odpadł z Ligi Europy po porażce z Eintrachtem Frankfurt, choć w tej chwili to najmniejsze zmartwienie. Brak ponownego awansu do LM byłby krokiem w tył.

Wyciekły sekrety szatni

Na korzyść Interu działa fakt, że Roma znajduje się w małym kryzysie i zmieniła trenera, a Torino ma dużą stratę. Ale Atalanta i Lazio nadal mają realne szanse na dogonienie "Nerazzurrich". Jednak Interem wstrząsnęła ostatnia relacja dziennika "La Repubblica". Anonimowy członek drużyny zdradził jej sekrety pokazujące, jak głęboko sięgają podziały.

Żaden z piłkarzy nie prosił Spallettiego o zabranie opaski Icardiemu. Argentyńczyk bronił swoich kolegów przed nadmierną krytyką trenera. Po pozbawieniu opaski wysyłał wiadomości władzom i wskazywał na to, że stawiał się punktualnie na treningach w 97,5 procentach, co miało wskazywać na jego profesjonalizm. Jednak Spalletti był niewzruszony i Icardi pozostaje poza kadrą i nie trenuje z drużyną. Piłkarz twierdzi, że jest kontuzjowany, ale klubowi lekarze tego nie potwierdzili i ich zdaniem jest gotowy do gry.

Podziały w drużynie i we władzach

Sytuację dodatkowo komplikują nieporozumienia w szatni. Jest podzielona na trzy frakcje: włoską, południowoamerykańską i słowiańską. Icardi dogaduje się ze wszystkimi poza kilkoma członkami tej ostatniej grupy: Marcelo Brozoviciem, Samirem Handanoviciem (zastąpił Icardiego w roli kapitana) i przede wszystkim ze wspomnianym Ivanem Perisiciem. Do tego grona należy jeszcze Luciano Spalletti. Anonimowy piłkarz twierdzi wręcz, że "bałkanizacja Interu jest nieodwracalna".

Władze Interu Mediolan nie umieją sobie poradzić z sytuacją Icardiego. Problemy w drużynie pojawiły się już na początku roku: Radja Nainggolan rozważał powrót do Romy i został czasowo zawieszony za spóźnienie na trening, za to Perisić złożył prośbę o transfer do Arsenalu. Potem wybuchła bomba z Icardim. Piero Ausilio ma być w najlepszych relacjach ze słowiańską ekipą. Dyrektor chciałby sprzedać Argentyńczyka do Juventusu, a w zamian sprowadzić Paulo Dybalę. Prezes Steven Zhang stoi po stronie Icardiego: regularnie wysyła mu wiadomości i stara się doprowadzić do przywrócenia go do drużyny, nawet bez opaski kapitańskiej. Za to nowy dyrektor generalny Beppe Marotta - jeden z twórców sukcesów Juventusu - stara się pogodzić zwaśnione strony. Na temat Icardiego nie chce nic mówić, bo "nic się nie zmieniło", ale "jest nastawiony optymistycznie, bo na końcu zawsze zwycięża zdrowy rozsądek". Jeszcze niedawno na pytanie, czy Icardi w końcu zagra odpowiadał: nie wiem.

"Milaniści mogą rozerwać ich na strzępy"

Marotta broni Spallettiego przed zwolnieniem - twierdzi, że to nie trener jest problemem Interu. Jakikolwiek inny szkoleniowiec mierzyłby się dokładnie z takimi samymi problemami. Za to były trener Romy tłumaczy, że "Milan i Inter nie różnią się aż tak bardzo", a ostatnie słabsze wyniki jego drużyny to efekt kontuzji, przetrzebionej kadry. Wobec nieobecności Icardiego w najtrudniejszych momentach Spalletti wystawia w ataku Andreę Ranocchię, czyli środkowego obrońcę. Icardiego na szpicy zastępuje jego rodak Lautaro Martinez.

- W takich sytuacjach trzeba okazać jedność. Jeśli piłkarze Interu nie będą stać ramię w ramię, Milaniści rozerwą ich na strzępy - mówi Marco Materazzi przed najważniejszymi derbami Mediolanu ostatnich lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.