Nie Zinedine Zidane, nie Pep Guardiola, a Didier Deschamps może zostać trenerem Juventusu od przyszłego sezonu - informuje "Tuttosport". Faworytem szefów "Starej Damy" dotychczas był Zidane, ale on zdecydował się na powrót do Realu Madryt. Guardiola, który także był łączony z przenosinami do najlepszej drużyny Serie A, stanowczo zapowiedział, że zamierza pozostać w Manchesterze City, z którym wiąże go kontrakt.
Włoski dziennik uważa, że w tej sytuacji numerem jeden dla Juventusu stał się selekcjoner reprezentacji Francji, Didier Deschamps, który z "Trójkolorowymi" w ubiegłym roku zdobył mistrzostwo świata. Nie wiadomo jednak, czy 50-latek otrzyma zgodę francuskiej federacji na łączenie pracy w kadrze i klubie.
Jeżeli Juventusowi nie uda się podpisać kontraktu z Deschampsem, opcją awaryjną ma być Antonio Conte. 49-latek pozostaje bezrobotny od lipca 2018 roku, kiedy na jego zwolnienie zdecydowali się szefowie Chelsea. Wcześniej Conte był selekcjonerem reprezentacji Włoch, a w latach 2011-2014 pracował w Juventusie.