Krzysztof Piątek bezlitośnie ośmieszał swojego rywala, który przeprosił po meczu

Krzysztof Piątek w meczu Milanu z Napoli (2:0) strzelił dwa gole i bezlitośnie ogrywał Kalidou Koulibaly'ego, który jest uważany za jednego z najlepszych obrońców na świecie. Po meczu Senegalczyk przeprosił za to, że "nie wykonał dobrze swojej pracy".
Zobacz wideo

Krzysztof Piątek wpisał się na listę strzelców najpierw w 11., a później w 27. minucie  w spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Włoch z Napoli, wygranym przez jego AC Milan 2:0. Pierwszą bramkę w barwach Rossonerich zdobył po tym, jak dostał długie podanie z głębi pola i w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego Aleksa Mereta. Zanim jednak oddał strzał, zakpił z Kalidou Koulibaly'ego, którego minął bez żadnego problemu. Później okiwał go jeszcze kilkukrotnie, doprowadzając do tego, że obrońca uważany za jednego z najlepszych w Serie A, od 40. minuty grał z żółtą kartką.

"Krzysztof Piątek zrobił różnicę"

- Gra Piątka nie była dla mnie niespodzianką, to silny zawodnik. Milan go kupił, żeby robił różnicę. I zrobił różnicę - przyznał Senegalczyk po zakończeniu spotkania. - Przepraszam, że nie wykonałem dobrze swojej pracy, ale taka porażka będzie dla nas lekcją. Musimy wyciągnąć wnioski i odpowiedzieć w sobotę [w meczu 22. kolejki Serie A Napoli zagra wówczas z Sampdorią - red.] - dodał.

Nikola Maksimović, drugi ze stoperów Napoli, także nie radził sobie lepiej. Piątek uciekł mu przy obu golach i w obu przypadkach koledzy z zespołu niespecjalnie mu pomagali. Rzucili piłkę, a on zrobił resztę. Uciekł, przyjął, trafił. Przy drugim trafieniu dodatkowo wykazał się bezczelnością, bo mając naprzeciwko siebie dwóch piłkarzy Napoli i dość trudną pozycję do oddania strzału, nie czekał na wsparcie. Koledzy dogonili go dopiero jak cieszył się z gola. 

Piątek potwierdził, że jest jak Robocop

Golami, które we wtorek dały Milanowi zwycięstwo i awans do półfinału Pucharu Włoch, Piątek potwierdził słowa Gennaro Gattuso. - Piątek nie mówi zbyt wiele. Jest trochę jak Robocop. Powtarza tylko "chcę strzelać, chcę strzelać" - przyznawał niedawno trener Milanu. I Piątek rzeczywiście - strzelał i strzelał. A mówi, że będzie jeszcze lepiej. - Mam nadzieję, że w meczu z Romą [najbliższe spotkanie ligowe Milanu - red.] będzie jeszcze lepiej. Chce strzelać gole, dzięki pomocy moich kolegów - przyznał na łamach włoskich mediów. - Czy narodziła się gwiazda? Zobaczymy, chcę po prostu strzelać gole. Jestem gotowy - dodał.

- Jestem napastnikiem. Kiedy tutaj przychodziłem, mówiłem, że w każdym meczu chcę strzelać gole. We wtorek zrobiłem to dwa razy i jestem z tego bardzo zadowolony. Z pewnością zgrywam się jeszcze z chłopakami z zespołu, szukamy tej współpracy - zdradził Piątek, ale już w rozmowie z polskimi mediami, konkretnie z "TVP Sport".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.