Liga Mistrzów. Manchester United - Juventus. Szczególny mecz Paula Pogby

Kilka lat temu Paul Pogba został wypchnięty z Manchesteru United i prawdopodobnie stał się największym wyrzutem sumienia sir Alexa Fergusona. Francuz został czołowym pomocnikiem świata dopiero grając w Juventusie. Do Anglii wrócił w 2016 roku i do dziś grając w czerwonej koszulce Manchesteru nie przypomina siebie z czasów gry w Juve oraz reprezentacji Francji.

Grudzień 2011 roku. Manchester United gra z Blackburn w 19. kolejce Premier League. W normalnych okolicznościach Czerwone Diabły byłyby murowanym faworytem, ale sir Alex Ferguson miał ograniczone pole manewru. Szkot nie powołał na ten mecz Wayne`a Rooneya, Jonny`ego Evensa i Darrona Gibsona, którzy kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem bawili się do rana w jednym z nocnych klubów. Ferguson  miał jednak więcej problemów na głowie. Nie mógł skorzystać z Paula Scholesa (wznowił karierę dopiero kilka tygodni później), a Darren Fletcher był kontuzjowany. Ferguson zdecydował, że w środku pomocy obok Park Ji-seonga zagra Nani, a więc stricte ofensywny lewoskrzydłowy. W drugiej połowie na boisku pojawił się nawet Anderson, choć wśród rezerwowych był także Pogba.

- Nie było zawodników do gry w pomocy, a ja bardzo ciężko trenowałem i czułem się coraz lepiej. Trener ciągle powtarzał: "trenuj tak dalej, niewiele ci brakuje". A ja tego nie rozumiałem. Niewiele mi brakowało do czego? Do gry? I wtedy przyszedł dzień meczu z Blackburn, a Ferguson wystawił w pomocy... Rafaela [Pogba się pomylił. Rafael grał, ale na prawej obronie –red.]! Byłem zniesmaczony. W całym meczu nie zagrałem ani minuty - mówił Pogba w filmie dokumentalnym "L'Incontournable" ("Punkt Zwrotny"). .

Manchester przegrał tamto spotkanie 2:3. Dla Francuza ten moment okazał się punktem zwrotnym w karierze. - Wtedy przebrała się miarka. Byłem załamany i zniesmaczony zachowaniem trenera. Tego dnia straciłem tę nić porozumienia z Fergusonem. Zostałem doprowadzony na skraj wytrzymałości i podjąłem decyzję o odejściu. Podpisałem kontrakt z Juventusem i niczego nie żałuję -  dodał Francuz.

Pogba trafił latem 2012 roku do Juventusu także dlatego, że gdy był jeszcze niechcianym w United talentem, Raiola naciskał na władze klubu, aby zapewniły mu suty – jak na jego wiek – kontrakt. Manchester odmówił, więc menadżer związał go – na zasadach wolnego transferu – z Juventusem. 

- Jest tylko jeden lub dwaj agenci piłkarscy, za którymi nie przepadam. Jednym z nich jest Mino Riaola. Wiedziałem, że nie można mu ufać, już chwilę po tym, jak go poznałem. Został agentem Zlatana Ibrahimovicia, gdy ten grał jeszcze w Ajaxie. Teraz reprezentuje Pogbę, który w momencie nawiązania z nim współpracy miał zaledwie 18 lat. Pogba miał trzyletni kontrakt, z opcją przedłużenia o rok. Chcieliśmy skorzystać z tej możliwości, ale wtedy pojawił się Riaola i już pierwsze nasze wspólne spotkanie zakończyło się fiaskiem. Resztę historii każdy zna - napisał Ferguson w książce „Leading”.

Antonio Conte (ówczesny szkoleniowiec Starej Damy), w odróżnieniu od Fergusona, nie bał się stawiać na Pogbę. A ten szybko mu się odpłacił. W swoim czwartym występie w Serie A w meczu z Napoli zmienił w 75. minucie Arturo Vidala. I już siedem minut później pięknym wolejem przypieczętował wygraną Juve. Efektowne gole stały się później jego wizytówką.

Dwa tygodnie później w doliczonym czasie gry meczu z Bologną zapewnił Juve trzy punkty. Debiutancki sezon zakończył z bilansem pięciu goli w 27 meczach.

W sezonie 2013/14 był już podstawowym zawodnikiem. W 36 spotkaniach Serie A strzelił siedem goli i zanotował aż 11 asyst. Dorzucił do tego trzy asysty w LM.

W kolejnym sezonie wyrósł na czołowego piłkarza Juve. W lidze zdobył osiem bramek i siedem asyst, a w LM doszedł do finału, przegranego 1:3 z Barceloną. Stał się piłkarzem niezwykle wszechstronnym. Oprócz świetnych warunków fizycznych (mierzy 191 cm), wrodzonej sile oraz szybkości, imponował wyszkoleniem technicznym. Grając obok Andrei Pirlo nauczył się także strzelać z rzutów wolnych oraz dośrodkowywać z różnych stref boiska.

I już wtedy mówiło się, że Pogba może odejść z Juve, momentami przerastał kolegów z drużyny. Wśród potencjalnych kupców wymieniało się Real Madryt, Barcę oraz kluby z Premier League, na czele z United.

Francuz postanowił jednak zostać w Turynie na kolejny rok. I znowu w Serie A pokazał się ze świetnej strony (osiem goli i 13 asyst), ale jego marzenia o podboju  Ligi Mistrzów rozbił Bayern Monachium, który wyeliminował Juve już w 1/8 finału.

Latem Mino Raiola naciskał na Pogbę, aby wrócił na Old Trafford. Raiola wiedział, że Juve nie odrzuci gigantycznych pieniędzy Manchesteru, a on sam zgarnie wielką prowizję na tej transakcji, No i udało się. Latem 2016 roku mistrzowie Włoch sprzedali pomocnika za 115 mln euro, co było ówczesnym rekordem świata.

- Przez  lata gry w Juve  nabrałem wielkiego doświadczenia . Grałem z bardzo dobrymi zawodnikami. Teraz jednak wracam tam, skąd pochodzę, gdzie dorastałem i zaczynałem. Nie skończyłem w Manchesterze pewnych spraw, tak więc jestem tutaj, aby to zrobić. Ja po prostu wyjechałem na dłuższe wakacje i właśnie wróciłem do domu. Myślę, że to było przeznaczenie - powiedział Pogba tuż po powrocie do Anglii.

Francuz przez okres rozłąki z United zdobył cztery mistrzostwa i po dwa Puchary oraz Superpuchary Włoch. Został także z Francją wicemistrzem Europy.

Dusząc się w United

W czasie, gdy Pogba stawał się piłkarzem klasy światowej, Manchester był w stagnacji, a wręcz cofał się w rozwoju. Po tym jak sir Alex Ferguson odszedł z United, klub wpadł w poważny kryzys. Dopiero transfer Francuza, a także przyjście Jose Mourinho miały to zmienić. Miały to zmienić, ale wciąż nie zmieniły. Choć Czerwone Diabły na dzień dobry wygrały Ligę Europy w maju 2017 roku, a poprzedni sezon zakończyły na drugim miejscu w Premier League, to styl gry United pozostawia wiele do życzenia. Jose Mourinho nie potrafi - choć w przeszłości z tego słynął  - wydobyć ze swoich zawodników maksimum potencjału. Jednym z takich przypadków jest właśnie Pogba. 

Francuz nie przypomina tego samego zawodnika, który podbijał Serie A. Ciągle sprawia wrażenie, jakby nie mógł dać z siebie wszystkiego. Nie pomaga mu także filozofia Mourinho, który już kilka lat temu, pracując w Chelsea, nie był w stanie wydobyć potencjału z Kevina De Bryune, piłkarza o podobnej charakterystyce. Belg jest dzisiaj najlepszym ofensywnym pomocnikiem ligi. A przecież Pogba nie ma wcale mniejszych umiejętności. Pokazał to chociażby mundial w Rosji, gdzie poprowadził rodaków do triumfu. I żeby była jasność, Pogba nie gra źle. Od lipca 2016 roku uzbierał we wszystkich rozgrywkach 19 goli i 21 asyst. Ale wciąż widać, że nie gra na miarę swoich możliwości. Że wciąż są w nim duże rezerwy. Jakby defensywna taktyka Mourinho dusiła go na boisku i nie pozwalał rozwinąć skrzydeł.

Trudno jednak o lepszy moment na napisanie nowego rozdziału w Manchesterze niż podczas starcia na Old Trafford ze swoim starym klubem. A może nie tylko starym, ale i przyszłym? Romeo Agresti ,włoski dziennikarz świetnie znający realia Juventusu, twierdzi, że Włosi nie przyleci do Anglii tylko po trzy punkty, ale także aby zbadać czy możliwy jest powrót Pogby do Turynu.

***

Serie A. Juventus zamieszany we współpracę z mafią. Oskarżenia wobec dwóch działaczy

Cristiano Ronaldo odcięty od informacji ws. gwałtu

Juventus a mafia. Czy włoskim futbolem wstrząśnie kolejna afera?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.