Mistrzowie Włoch, którzy przed tygodniem do ostatnich sekund męczyli się z Chievo Werona (3:2), w sobotę też nie mieli łatwego początku. Juventus starał się atakować, jednak w żaden sposób nie mógł sobie poradzić z dobrze zorganizowaną defensywą gości.
Tak było do 30. minuty, kiedy pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Miralem Pjanić. Z prawej strony pola karnego na lewą przerzucił Cristiano Ronaldo, piłkę głową zgrał Mario Mandżukić, a bośniacki pomocnik pokonał Thomasa Strakoshę uderzeniem sprzed pola karnego.
Lazio starało się odpowiedzieć przed przerwą, ale dobrze dysponowany był Wojciech Szczęsny. Polak radził sobie m.in. z uderzeniem z dystansu Luisa Alberto czy w pojedynku z Marco Parolo, którego uprzedził poza polem karnym po doskonałym podaniu Sergeja Milinkovicia-Savicia.
W 75. minucie było już 2:0 i wydawało się, że pierwszą bramkę w nowej lidze zdobędzie Ronaldo. Portugalczyk otrzymał doskonałe podanie z prawej strony, jednak trzy metry przed pustą bramką piłka zaplątała mu się między nogami, a jego kiks wykorzystał Mandżukić. Ronaldo musiał się zadowolić więc kuriozalną asystą piętą.
Juventus znów nie zachwycił, ale wygrał pewnie i zasłużenie. Dla Lazio to druga porażka z rzędu. W następnej kolejce turyńczycy zagrają na wyjeździe z Parmą, a rzymianie podejmą Frosinone.
Championship. Mateusz Klich strzelił kolejnego gola dla Leeds United