Bohater Fabiano

Sevilla poniża Saragossę 5:0 albo Saragossa poniża się sama. Dwa samobóje w meczu, po którym dwukrotni zdobywcy Pucharu UEFA wracają do czołówki ligi.

A wszystko w chwili, gdy na drużynę Sevilli padł blady strach po włamaniach do domów bramkarza Palopa i napastnika Luisa Fabiano. W piątek nad ranem grupa złodziei wdarła się do domu Palopa, ale uciekła wystraszona odgłosami budzącej się rodziny. W sobotę było gorzej. Włamywacze obezwładnili żonę Luisa Fabiano, wyciągając pistolet. Okradli dom. Brazylijczyk był akurat na treningu. Na jego formę to wpływu nie miało, bo w meczu z Saragossą zdobył dwa gole w 20 minut. Jest najlepszym strzelcem ligi.

Ale bohaterami byli Diego Capel i Jesus Navas. Szybsi od wiatru młodzi skrzydłowi Sevilli robili pod bramką Saragossy, co chcieli. Wspierał ich Dani Alves. Brazylijski boczny obrońca gwiazdą Primera Division jest od dawna, ale po nieudanym transferze do Chelsea latem szukał nowej motywacji do gry w Sevilli. Ostatnio znów znajduje, dzięki czemu jego klub wraca tam, gdzie jego miejsce, po kryzysie na początku sezonu.

Po 20 minutach mecz był rozstrzygnięty po golach Fabiano. Kolejne dwie bramki Saragossa strzeliła sobie sama. - To podsumowanie naszych dobrych spotkań - powiedział Manolo Jimenez, a Javier Irureta zapewnił, że myśli już o następnym meczu z Levante. Niestety, jego drużynie, która w ostatnich latach była w czołówce, bliżej dziś do ostatniej drużyny w tabeli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.