„AS” zakłada, że Valverde nie przetrwa na stanowisku trenera Barcelony dłużej niż do końca tego sezonu. Bo o przetrwaniu trzeba tu mówić: cierpliwość niektórych kibiców skończyła się już po pierwszym sezonie, gdy Barcelona dała się wyeliminować Romie w Lidze Mistrzów, mimo wysokiego prowadzenia po pierwszym meczu. To samo zrobiła rok później z Liverpoolem i wydawało się, że tym razem Valverde na pewno zostanie zwolniony. Ale on przetrwał i to. Nie wykończyła go nawet porażka w finale Pucharu Króla z Valencią. Ani początek tego sezonu, chociaż przed niektórymi meczami, hiszpańskie media pisały, że gra o zachowanie posady. Teraz, gdy El Clasico zostało przełożone ze względu na zamieszki w Katalonii, artykuły o jego zwolnieniu wracają. Nie są z wiązane z konkretną wpadką, a opierają się na całokształcie jego dokonań.
Kontrakt Valverde wygasa po tym sezonie. „AS” podaje, że zapisano w nim możliwość przedłużenia o kolejny rok – do czerwca 2021 – ale władze Barcelony nie zamierzają z tej opcji skorzystać. Dla wszystkich ma być jasne, że to ostatni sezon Baska na Camp Nou. Tym bardziej, że jest już upatrzony następca. „Wszystkie drogi prowadzą do Ronalda Koemana” – pisze madrycki dziennik. Ten ma oczywiście podpisany kontrakt z holenderską federacją, ale w umowie wpisano szereg różnych klauzul pozwalających mu odejść z reprezentacji do Barcelony po mistrzostwach Europy w 2020 roku – dwa lata przed wygaśnięciem kontraktu. Potwierdza to dyrektor sportowy reprezentacji Holandii, Nico-Jan Hoogma. – Ronald zawsze wspominał, że chce pewnego dnia zostać trenerem Barcy. Osiągnęliśmy w tej sprawie porozumienie, ale Barcelona będzie musiała za to zapłacić – powiedział kilka dni temu w telewizji „Fox”.
„AS” dodaje, że władze klubu widziały Koemana w roli trenera już latem. Nie doszło do tego, bo Holender chciał poprowadzić reprezentację w finałach Ligi Narodów (zajęli drugie miejsce, za Portugalią). Gdy prezes Barcelony, Josep Maria Bartomeu, spotkał się z odmową, postanowił poczekać kolejny rok. Z Valverde na stanowisku.
Za Holendrem przemawia znajomość klubu: grał w nim od 1989 do 1995 roku, a w latach 1998-2000 był asystentem Louisa van Gaala. 56-letni trener w przeszłości prowadził też Feyenoord, Southampton i Everton. Z reprezentacją Holandii pewnie zmierza na Euro 2020. W grupie C prowadzi z 15 punktami. Niemcy mają tyle samo punktów, ale wyprzedza ich dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów. Trzecia jest Irlandia Północna (12 pkt). Bez szans na awans są Białoruś (4 pkt) i Estonia (1 pkt).