Leo Messi: Był taki moment, gdy chciałem odejść. Miałem dość Hiszpanii. Neymar? Czułem, że jeśli o niego nie powalczymy, odejdzie do Realu

- Podczas zamieszania z fiskusem miałem w głowie pomysł, żeby stąd odejść. Nie dlatego, że chciałem odejść z Barcelony. Chciałem odejść z Hiszpanii. Czułem się źle traktowany i nie chciałem już tu być - powiedział Leo Messi w wywiadzie dla radia RAC1.

- Był moment, gdy już byłem zmęczony, miałem dość, dużo spraw się na to złożyło. Miałem różne okresy, przede wszystkim 2013-2014, problem z fiskusem i efekty tej sprawy. Było mi trudno, również mojej rodzinie. Ludzie sobie nie zdawali sprawy co się naprawdę działo, słuchali opinii innych. Część prasy o to zadbała. A to były kłamstwa i to wyszło potem na jaw – powiedział Messi w RAC1 odnosząc się do swoich problemów podatkowych.

Zobacz, jak Barcelona dba o nową gwiazdę:

Zobacz wideo

Messi o swojej przyszłości w Barcelonie

Messi był razem ze swoim ojcem Jorge oskarżony o próbę wyprowadzenia do raju podatkowego części dochodów z praw do wizerunku. Wprawdzie prokurator chciał, by sądzony był tylko ojciec, który wziął na siebie winę w tej sprawie, ale prokuratura generalna podtrzymała oskarżenia również wobec piłkarza i ostatecznie Messi stanął przed sądem. Messi wspomina, że trudno było znosić zarzuty, że jest oszustem. – Na szczęście dzieci były jeszcze małe i nic nie rozumiały. Byłem pierwszy, a oni chcieli się wykazać, że biorą się za sportowców. Najpierw to przedstawiali tak, że rozprawiają się ze mną, a potem się okazało, że takie kłopoty miało wielu – mówił Messi.

Zapewnił w wywiadzie, że nie ma teraz żadnych znaków zapytania co do jego przyszłości w Barcelonie, że wprawdzie od wiosny nie rozmawiał z prezesem Josepem Marią Bartomeu, ale mogą się w każdej chwili umówić na rozmowę. Odniósł się też do swojego wcześniejszego wywiadu, w którym powiedział że nie wie, czy Barcelona zrobiła wszystko, by sprowadzić z powrotem Neymara.

"Czułem, że jeśli Neymar nie trafi do nas, to pójdzie do Madrytu"

– Nie powiedziałem tego, żeby uderzyć w zarząd, albo postawić się w opozycji do nich. Powiedziałem, że nie wiem, bo nie wiem, nie byłem przy negocjacjach, choć ludzie mówią, że to ja robię transfery. Ja wiem to co wiem z rozmów w Neymarem, nie znam wersji drugiej strony. Z tego co mi się wydaje, Neymar żałuje że odszedł i bardzo szybko po odejściu zorientował się, że się pomylił. A ja miałem podczas ostatniego okna transferowego taką obawę, że jeśli nie przyjedzie tutaj, to pójdzie do Madrytu, tak bardzo chciał już odejść z Paryża - mówi Messi.

Kapitan Barcelony zaprzeczył też, że był przeciw transferowi Antoine’a Griezmanna. - To jest kłamstwo. Mówiłem już wcześniej, że chciałem. Nie jest łatwo grać w Barcelonie komuś, kto przyszedł z zewnątrz. Może się wydawać, że to łatwe, ale nie dla piłkarza który nie zna filozofii Barcelony od małego. On przywykł do innego grania niż nasze ale nie mamy wątpliwości że da radę, bo jest dobrym piłkarzem i jest inteligentny. Odnajdzie się tu – mówił Messi. Ocenił też, że wprawdzie najpiękniejsze chwile w Barcelonie przeżył zapewne w czasie pracy Pepa Guardioli, to jednak później bardziej rozwinął się jako piłkarz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.