- Spodobało mi się, jak robił to LeBron James i spróbowałem to powtórzyć - przyznał po wygranym 5:2 meczu z Realem Betis Antoine Griezmann. Francuz strzelił w nim dwa gole i zaprezentował kibicom nową cieszynkę. Wygląda ona tak:
Barcelona - bez kontuzjowanych Leo Messiego, Luisa Suareza oraz Ousmane'a Dembele - źle zaczęła to spotkanie. Przegrywała na Camp Nou już od 15. minuty. Debiutanckiego gola w La Liga strzelił Nabil Fekir, który wykorzystał prostopadłe podanie Lorena między dwóch obrońców. Jeszcze przed przerwą - w 41. minucie - do remisu zdołał jednak doprowadzić Antoine Griezmann. A zaraz po zmianie stron strzelił drugiego. Tak samo, jak pierwszego po asyście Sergiego Roberto.
To nie był koniec strzelania na Camp Nou. W zadzie to prędzej początek, bo w ciągu kolejnych 10 minut padły jeszcze dwie bramki dla Barcelony. W 56. minucie trafił Carles Perez, a w 60. Jordi Alba. W 77. minucie na 5:1 podwyższył Arturo Vidal. Ozdobą spotkania była jednak dopiero kolejna, ostatnia bramka. Dla Betisu, którą dwie minuty później - potężnym uderzeniem z dystansu w okienko - zdobył Loren. W następnej kolejce Barcelona zagra z Osasuną (sobota, godz. 17), Betis podejmie Leganes (sobota, godz. 21).
Football LIVE Football LIVE